Mateusz Morawiecki w najnowszym spocie podsumował, jakie pomysły udało się zrealizować pod jego rządami, i ruszył autobusem w Polskę. Chodzi o projekty w ramach tzw. "Piątki Morawieckiego". Premier w specjalnym nagraniu pochwalił się osiągnięciami, ale nie wszyscy podzielają jego entuzjazm.
"Skuteczna polityka jest możliwa. Dotrzymujemy słowa" – klip o takim tytule pojawił się w sieci m.in. na profilach społecznościowych KPRM. W roli głównej występuje Mateusz Morawiecki. – Nie da się, nie uda się, nie ma ta to pieniędzy. To była ulubiona wymówka niektórych polskich polityków od lat. Zawsze wiedziałem, że to nieprawda – mówi.
Premier wymienia obietnice, jakie pod jego rządami udało się zrealizować. – W kwietniu 2018 r. obiecałem pakiet ambitnych reform, który zmieścił się w pięciu punktach naszego programu. Znów z różnych stron słyszałem, że to nie może się udać. W 300 dni nasz rząd zrealizował ten plan. Obniżyliśmy CIT, działa już tzw. 'mały ZUS'. To znacząca ulga dla polskich małych i średnich firm. Uruchomiliśmy wyprawki – podkreśla Morawiecki.
"Piąteczka Morawieckiego"
Nie wszyscy podzielają jednak zdanie szefa rządu. Pod nagraniem KPRM na Twitterze, oprócz pozytywnych komentarzy, można znaleźć wiele krytycznych uwag. Swoje zdanie wyraził m.in. wicepremier i minister gospodarki w rządzie PO-PSL, Janusz Piechociński, który przygotował własną wersję "Piątki Morawieckiego", a raczej - jak to określił - "piąteczki".
"1 .Rekordowe 19 mln to importowanego węgla w tym 13 z Rosji
2. Rekordowy import energii elektrycznej za 1 mld zł w 2018
3. Rosnący szybko deficyt handlowy
4. 16 tysięcy zamkniętych małych sklepów
5. Rekordowe zadłużenie szpitali i wydłużające się kolejki" – wskazał były szef PSL.
Nagranie, które przygotowała Kancelaria Premiera, to podsumowanie 300 dni "Piątki Morawieckiego" i wstęp do zaplanowanej na sobotę konwencji PiS.
W poniedziałek Mateusz Morawiecki ruszył w Polskę, by przekonywać wyborców, iż PiS realizuje składane obietnice.