Znak drogowy przedstawiający księdza, który biegnie za dwójką dzieci – na taki widok w pobliżu jednego z kościołów mogli trafić ostatnio mieszkańcy Torunia. Jak podaje Onet, znak już zniknął, ale policja nie wyklucza wszczęcia postępowania w tej sprawie.
Sprawę z kontrowersyjnym znakiem drogowym nagłośnił Toruński Strajk Kobiet na Facebooku, gdzie opublikowano zdjęcia sprzed parafii pw. Miłosierdzia Bożego i św. Siostry Faustyny Kowalskiej. To świątynia, która znajduje się niedaleko siedziby Radia Maryja. Właśnie w tej okolicy pojawił się znak, na którym widać księdza biegnącego za dwójką dzieci.
"Wieczorny powrót z Koniuch, a przy kościele, w którym dochodziło do molestowania, takie znaki!!!!!" – brzmi wpis.
Onet ustalił, że parafia, o której mowa, jako jedyna w Toruniu widnieje na "Mapie kościelnej pedofilii w Polsce". Przy lokalizacji znajduje się notka: "Wikary Parafii pw. Miłosierdzia Bożego i Świętej Faustyny, katecheta oskarżony o molestowanie gimnazjalistek".
Ogólnopolska akcja?
Drogowcy już usunęli fikcyjny znak, ale według Onetu, sprawa może mieć swój dalszy ciąg. Policja nie wyklucza, że rozpocznie postępowanie z art. 85 kodeksu wykroczeń. Z nieoficjalnych ustaleń portalu wynika, że inicjatywa jest częścią ogólnopolskiej akcji. W jej ramach podobne znaki miały pojawić się od soboty również w innych miastach. Nie wiadomo, kto odpowiada za umieszczanie znaków.