Miał być szturm na oddziały, tymczasem przed oddziałem firmy w Warszawie więcej było dziennikarzy niż klientów firmy. Jednak ci, którzy pojawili się w Amber Gold byli mocno zdenerwowani problemami firmy. – Już nigdy nie zostawię im moich pieniędzy – mówił starszy mężczyzna po wyjściu z biura.
Pomimo, że klienci Amber Gold od kilku dni czekali, aż firma znowu zacznie wypłacać pieniądze, dziś nie było szturmu na jej oddziały. Może większość zdecydowała się zerwać umowę przez internet? Pod jednym z dwóch warszawskich oddziałów firmy o godzinie 12.00 (wtedy miała się zacząć operacja) czekali tylko dziennikarze. Pierwszy klient pojawił się dopiero około 12.20. Jak się jednak okazało był to zdezorientowany doniesieniami prasowymi klient Finroyal. Był przekonany, że firma Marcina Plichty kupiła już ten parabank i będzie wreszcie mógł odzyskać swoje pieniądze.
Jednak nie wszyscy klienci chcieli wypłacać pieniądze przed zakończeniem umowy. Starszy mężczyzna zadowolił się zapewnieniem, że Amber Gold będzie wypłacał swoim klientom środki. – Mogę oczywiście zerwać umowę ze stratą kilkudziesięciu-kilku procent, ale jeżeli te pieniądze są nieduże i mam termin do końca sierpnia, to musiałbym chyba na głowę upaść – mówił dziennikarzom po wyjściu z biura Amber Gold. – Jeżeli jest oficjalny komunikat, że wznowili wypłaty, to wątpię, żeby to było kłamstwo – dodał. Stwierdził jednak, że więcej nie powierzy pieniędzy Amber Gold.
Jednak nie wszyscy klienci byli tak spokojni. Jeden z mężczyzn domagał się interwencji władz w sprawie Amber Gold. Pytał, gdzie były media, kiedy ludzie wpłacali pieniądze na konta firmy Marcina Plichty.
Na razie wszystko wskazuje na to, że Amber Gold jest w stanie wypłacić pieniądze przynajmniej części klientów. Nie wiadomo jednak, czy funduszy wystarczy dla wszystkich i czy konto firmy nie zostanie znowu zamknięte. Poza tym osoby zrywające umowę przed czasem muszą się liczyć ze stratą około jednej trzeciej swoich pieniędzy. Te środki zostaną na koncie Amber Gold i pewnie posłużą Plichcie do rozkręcenia nowego biznesu.