
Paweł Kukiz znany z pewnej piątkowej nocy w październiku, która "przejęła jego konto" na Twitterze, ewidentnie powrócił. Zamieścił wpis, który odnosił się do rocznicy śmierci Augusta Emila Fieldorfa "Nila". Sposób, w jaki opisał okoliczności prowadzące do egzekucji generała, zbulwersował jednak wielu użytkowników Twittera.
REKLAMA
"Dziś 66 rocznica zamordowania Augusta Fieldorfa 'Nila'. Na karę śmierci skazany został przez 'sąd' pod przewodnictwem Żydówki Marii Gurowskiej, córki Moryca i Frajdy z Eisenmanów. W składzie 'sędziowskim' było jeszcze dwóch Żydów – Emil Merz i Gustaw Auscaler" – napisał Paweł Kukiz.
To, co opublikował – oczywiście – nie mogło pozostać niezauważone. Kukiz tylko dolał oliwy do ognia w obliczu trudnych relacji polsko-izraelskich w ostatnich tygodniach.
Swoim wpisem polityk wetknął kij w mrowisko. Jezuita i teolog Krzysztof Mądel podjął w związku z tweetem Kukiza krok ostateczny. "Z wielką przyjemnością pana blokuję, pan jest obrzydliwym antysemitą!" – zareagował. "Tonący brzytwy się chwyta" – dodał politolog Marek Migalski.
W tym samym tonie napisał Cezary Tomczyk z PO. "Widać 'żenada' lubi się powtarzać" – ocenił, dodając poprzedni kontrowersyjny wpis Kukiza na inny temat.
Dziennikarz "Gazety Wyborczej" Wojciech Czuchnowski z kolei napisał wprost, że Kukiz tym wpisem sięgnął dna. Takich komentarzy było znacznie więcej.
Ostatnim razem rockman "zaszalał" na Twitterze po odejściu z partii rzecznika Jakuba Kuleszy i słabym wyniku w wyborach samorządowych. Jego wpisy do Marka Jakubiaka czy Jacka Wilka były pełne nieprzyzwoitych insynuacji i podtekstów.
Kukiz opamiętał się kolejnego dnia rano. Tłumaczył, że stracił kontrolę nad kontem. Od tego czasu nie wypowiadał się w tym medium społecznościowym.
