
Reklama.
Co piąty Polak (21 proc.) nie wie, jakie jest główne źródło finansowania 500+. Tylko 38 proc. badanych ma świadomość, że tym źródłem są płacone przez Polaków podatki – takie wnioski płyną z badania dla ciekaweliczby.pl na panelu Ariadna. Za to aż dwóch na pięciu badanych (40 proc.) uważa, że pieniądze na program 500+ pochodzą z "podatków płaconych przez innych ludzi, firmy lub ze środków rządowych".
Najwyższy odsetek respondentów błędnie przekonanych, że rząd ma własne pieniądze, z których wypłaca 500+, jest wśród zwolenników PiS. Dla porównania liczba takich osób wśród wyborców PO czy Kukiz'15 jest prawie pięć razy mniejsza. Z kolei najwięcej osób mających świadomość, że to z ich podatków finansowane są wypłaty 500+, jest wśród zwolenników PO.
Przypomnijmy: najgłośniejszym akcentem politycznym weekendu była konwencja PiS w sobotę. To na niej padła obietnica o rozszerzeniu programu 500+ na pierwsze dziecko. "Poprawka" ma obowiązywać już od lipca.
Łącznie nowe obietnice PiS – co odnotowała między innymi agencja Reuters – mogą kosztować budżet dodatkowe 10 mld zł rocznie. Chodzi jeszcze między innymi o wydatki na emerytury czy infrastrukturę transportową.
źródło: ciekaweliczby.pl