Reklama.
Wstrząsający wpis studentki z Łodzi. Młoda dziewczyna została pobita, a tylko pojawienie się przechodniów uchroniło ją od gwałtu. Skandaliczna jest jednak - według jej opisu - reakcja policji, która zignorowała to, co stało się na jednej z łódzkich ulic.
Niezwłocznie po przeczytaniu postu zamieszczonego na portalu społecznościowym Pani Aleksandry komendant zlecił przeprowadzenie czynności kontrolnych co do zastrzeżeń , które opisano w publikacji.
Z dokumentacji w systemach teleinformatycznych wynika, że po zgłoszeniu nam przez Wojewódzkie Centrum Powiadamiania Ratunkowego /112/ zdarzenia dot. pobicia / taka była przekazana treść/ dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Łodzi niezwłocznie wysłał na sygnałach uprzywilejowania patrol, który dotarł na miejsce w ciągu 5 minut od przekazania nam informacji. Zawsze w sytuacjach, kiedy możliwa jest penetracja terenu, wspólnie z pokrzywdzonym lub świadkiem policjanci niezwłocznie podejmują taką próbą.
Doświadczenie pokazuje, że daje to sporą szansę na zlokalizowanie i zatrzymanie podejrzewanego. Tak też było w tym przypadku. Patrol zabrała na pokład radiowozu zarówno pokrzywdzoną jak i świadka. Z dokumentacji sporządzonej przez policjantów a także odsłuchu rozmów z dyżurnym, ustalono, że z relacji zgłaszającej nie wynikało tło seksualne. Czynności wykonywane były pod kątem pobicia. W związku z pogarszającym się samopoczuciem i narastającymi dolegliwościami zostało przez dyżurnego wezwane pogotowie ratunkowe. Decyzją medyków przewieziono Panią Aleksandrę na badania do szpitala, po których została zwolniona do domu.
Z dalszych ustaleń kontrolnych wynika, że po godzinie 12 pokrzywdzona stawiła się w śródmiejskim komisariacie, gdzie zadeklarowała chęć zgłoszenia zawiadomienia o usiłowaniu zgwałcenia. Dopiero w tym momencie wynikły okoliczności dotyczące tła seksualnego. Przy tego rodzaju przestępstwach policjanci wykonują ściśle określone prawem i procedurami czynności. Nie przesłuchują a jedynie po krótkim ustaleniu okoliczności sprawę przekazują do prokuratury i tak też się stało w tym przypadku. Zawsze zależy nam na tym, aby nie potęgować odczucia dodatkowej traumy. W I Komisariacie rozmawiał z pokrzywdzoną ,w podstawowym zakresie okoliczności zdarzenia, jeden policjant. Funkcjonariusze bezpośrednio z komisariatu przewieźli zgłaszającą do prokuratury, gdzie została przesłuchana.
Do chwili obecnej nie otrzymaliśmy materiałów od prokuratura ani też żadnych wytycznych co do dalszego toku postępowania. W ramach tzw. czynności niecierpiących zwłoki przejrzeliśmy monitoringi, aby zabezpieczyć wizerunek napastnika, przekazaliśmy pokrzywdzonej skierowanie na obdukcję, technik kryminalistyki wykonał dokumentację fotograficzną obrażeń. Zapewniam, że prowadzimy wszystkie możliwe czynności wykrywcze, aby ustalić sprawcę napaści i pociągnąć go do odpowiedzialności karnej.