– Ja uważam, że jeżeli ktoś z pasją rozmawia z dziećmi o seksie, to jego miejsce jest w więzieniu, a nie w klasie szkolnej – powiedziała Kaja Godek, czołowa aktywistka ruchów pro-life w rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim. Godek skomentowała w ten sposób warszawską Deklarację LGBT+, którą podpisał Rafał Trzaskowski.
Czytamy w niej między innymi o pomocy dla osób LGBT+, które doświadczyły przemocy. Przewiduje też, że do warszawskich szkół wyruszą wolontariusze, którzy w ramach programu "Latarnik" będą prowadzić rzetelną edukację antydyskryminacyjną.
"Warszawa jest dla wszystkich i ma być miastem bez dyskryminacji, bez języka nienawiści, przemocy, miastem różnorodnym i przyjaznym" – czytamy w deklaracji.
Kaja Godek w rozmowie telefonicznej z Radiem Wnet odniosła się do tej inicjatywy. – Mamy do czynienia z ewidentnym przekraczaniem uprawnień przez Rafała Trzaskowskiego dlatego, że prezydent Warszawy nie jest właścicielem warszawskich szkół – oceniła.
A następnie powiedziała coś, co mimo jej znanych, wyrazistych poglądów może wprawiać w zdumienie. – To jest dokument o charakterze pedofilskim, bo jeżeli uczymy praktyk seksualnych dzieci na etapie przedszkolnym, to nie jest to normalne – oceniła aktywistka pro-life.
– Spotykam się z opiniami, że edukatorzy seksualni to oddani ludzie młodzieży z pasją zajmują się nauczaniem tego przedmiotu. Ja uważam, że jeżeli ktoś z pasją rozmawia z dziećmi o seksie, to jego miejsce jest w więzieniu, a nie w klasie szkolnej – powiedziała Kaja Godek w rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim.