"Nigdy nie myślałam, że będę powoływać się na ten tytuł" – powiedziała Beata Szydło, która przyniosła do studia TVP Info "Gazetę Wyborczą". – Ja też nie – wtórował jej prowadzący "Gościa Wiadomości". Chodziło o okładkę, w której dziennik próbował w negatywnym kontekście przedstawić między innymi podwyżki dla nauczycieli czy pielęgniarek.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Beatę Szydło zapytano, jak odbiera komentarze polityków PO do przedstawionych w sobotę obietnic PiS. – To jest atak całej Koalicji Europejskiej. A cała prawda, jaki jest ich stosunek do Polek i Polaków - to okładka GW. Nigdy nie myślałam, że będę się powoływać na ten tytuł – odpowiedziała była premier, odnosząc się do sposobu krytyki podwyżek między innymi dla nauczycieli przez "Wyborczą".
Za niefortunną okładkę "Gazeta Wyborcza" już przeprosiła. Na pierwszej stronie wtorkowego wydania dziennika, jako jeden z przejawów hojnego rozdawnictwa PiS, pokazano podwyżki dla nauczycieli w wysokości 16,1 proc. Poza nimi wymieniono też wzrastające uposażenia żołnierzy czy pielęgniarek.
Krytycznie sposób przekazania informacji skomentował Związek Nauczycielstwa Polskiego.
Dziennikarka "Wyborczej" Justyna Suchecka przyznała, że się w niej "zagotowało" na widok pierwszej strony gazety.
– Myślę, że dla wielu działaczy i wielu ludzi wspierających do tej pory PSL to jest duży szok, że ich ugrupowanie dołącza do tak egzotycznej koalicji – powiedziała.
Na słowa byłej szefowej rządu zareagował rzecznik PSL Jakub Stefaniak. "Powiedziała chciwa osoba bez kompetencji która jako pierwsza w historii sama sobie przyznała nagrodę będąc premierem, a teraz przebiera nóżkami żeby doić w Euro" – napisał Stefaniak na Twitterze.