Michael Jackson był Królem Popu i zmienił oblicze muzyki, ale był też postacią niezwykle kontrowersyjną. Ostatnio odżyły spekulacje, że muzyk molestował seksualnie dzieci w swojej posiadłości. Według rodziny Jacksonów to jednak perfidne kłamstwa.
Teraz głos zabrała rodzina Jacksonów, która już wcześniej określiła film jako kłamstwo. Trzej bracia zmarłego w 2009 roku gwiazdora – Tito, Marlon i Jackie – oraz jego bratanek Taj udzielili wywiadu w programie "This Morning" w stacji CBS. Przed kamerami nie pojawiło się całe rodzeństwo Jacksona, ale telewizyjni goście podkreślili, że to stanowisko całej rodziny.
W wywiadzie Jacksonowie powtórzyli, że film "Leaving Neverland" pokazuje nieprawdę, a Michael nie był pedofilem. – Jeśli Neverland było dla nich takie straszne, to czemu wracali? – zapytał retorycznie Marlon, odnosząc się do oskarżycieli Jacksona. – Znam mojego brata, to mój mały braciszek. On taki nie był – dodał Jackie.
Z kolei syn Tita, Taj, na pytanie, czy zachowanie Jacksona, jak spanie w jednym łóżku z dziećmi, nie było dziwne, odpowiedział: – Dorastałem w tym środowisko, dla mnie to nie było dziwne. Dla świata zewnętrznego to może być faktycznie dziwaczne, wiem jak to brzmi – stwierdził.
Taj Jackson dodał jednak, że wszystkie zachowania Michaela wobec dzieci były "niewinne". – Mój wujek poniósł winę w tym, że nie umiał spojrzeć na to z innej perspektywy. Jego naiwność była w pewnym stopniu jego upadkiem – powiedział.
W 2003 roku Michael Jackson został oskarżony o pedofilię, jednak oczyszczono go z zarzutów. Nigdy nie przyznał się do tego, że molestował dzieci.