"Korea Północna chce uchylenia sankcji i częściowej denuklearyzacji, ale my się na to nie zgadzamy. Na razie pozostajemy bardzo dobrymi przyjaciółmi" – powiedział Donald Trump po spotkaniach z Kim Dzong Unem w Hanoi. Szczyt przywódców trwał krócej niż zakładano i nie zakończył się podpisaniem wiążących deklaracji.
– Zakończyliśmy nasze spotkania, to był bardzo produktywny czas. Razem z sekretarzem Pompeo czujemy, że to była dobra sprawa, porozmawiać o wszystkich problemach. Dyskutowaliśmy przez wiele godzin z Kim Dzong Unem. To ciekawy człowiek – przyznał Donald Trump.
Prezydent USA zaznaczył, że pozostaje z przywódcą Korei Północnej w dobrych relacjach, jednak szczyt w Hanoi nie zakończył się żadnym wiążącym porozumieniem. – Mamy na stole różne opcje, ale zdecydowaliśmy się nie podejmować wiążących decyzji. To były dobre spotkania, jednak czasem trzeba odejść na bok i trochę poczekać – wyjaśnił.
"Wizja" Trumpa
Trump dopytywany o możliwość porozumienia w przyszłości odparł, że nie chce mówić o szczegółach, ale sam ma "pewną wizję". – Atmosfera była dobra. Na pewno jesteśmy bliżej, niż rok temu. Będziemy współpracować i zobaczymy, co wydarzy się dalej – dodał.
Amerykański przywódca wskazał, że Kim Dzong Un domagał się uchylenia sankcji i mówił tylko o częściowej denuklearyzacji. – To bardzo ważne słowo, wielu ludzi nawet nie wie, co to znaczy. My nie mogliśmy się zgodzić na te warunki – tłumaczył. Trump oznajmił podczas konferencji, że na razie nie wiadomo, kiedy może odbyć się kolejny szczyt przywódców.
Głos na temat spotkania w Wietnamie zabrał też sekretarz stanu Stanów Zjednoczonych Mike Pompeo. – Tych dwóch liderów zrobiło wielki krok do przodu. Było ponad 30 godzin rozmów, ale na razie nie uzyskaliśmy wiążących rezultatów. Prosiliśmy Kim Dzong Una, żeby zrobił jeszcze więcej, ale na razie nie mógł nam tego obiecać. Chcemy odsunąć ryzyko dla obywateli USA związane z zagrożeniem pokoju – poinformował.
Szczyt w Hanoi
Szczyt z udziałem Donalda Trumpa i Kim Dzong Una rozpoczął się 27 lutego w stolicy Wietnamu. W obecności dziennikarzy przywódcy wymienili uściski dłoni i pozowali do zdjęć na tle flag swoich państw.
Kim Dzong Un wyraził zadowolenie, że szczyt doszedł do skutku i przyznał, że "wspólnie można wypracować duże osiągnięcia". Z kolei prezydent Trump podkreślał, że Korea Północna ma "ogromny potencjał gospodarczy". – Chciałbym pomóc go wykorzystać – dodał.
Jak podaje CNN, przywódcy po trwającej około pół godziny rozmowie zasiedli do kolacji, w której uczestniczyli ich najbliżsi współpracownicy.
Przypomnijmy, że pierwszy szczyt z udziałem Trumpa i Kim Dzong Una odbył się w 2018 roku w Singapurze. Spotkanie określano jako przełomowe, a przywódca Korei Północnej zadeklarował nawet, że jest gotów do "całkowitej denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego".