
"To my jesteśmy rewolucją. Dość litości dla przemocowych gości" – to hasło XX Warszawskiej Manify. "Wspieramy się w aborcji, dostępie do awaryjnej antykoncepcji, w doświadczeniu przemocy. Wskazujemy przemocowców i solidaryzujemy się z osobami, które opowiadają o swojej krzywdzie i ujawniają jej sprawców" – tłumaczą organizatorzy.
Po co "rewolucja"
Przed rozpoczęciem Manify jej organizatorki – Porozumienie Kobiet 8 Marca – na facebookowym profilu tłumaczyły, jaki cel im przyświeca i dlaczego po raz 20. wychodzą na ulice.
Zapowiedź XX Warszawskiej Manify na Facebooku:
"Wierzymy w rewolucyjny potencjał siostrzeństwa, samoorganizacji i pomocy wzajemnej. Nawiązujemy kontakty, budujemy nieoficjalne sieci wsparcia – uważamy, iż ma to o wiele większą wartość niż deklaracje polityków, że wreszcie pochylą się nad prawami kobiet".
XX Warszawska Manifa - zapowiedź wydarzenia
"Mamy dość litowania się nad sprawcami przemocy, troski o ich dobre imię, kariery i komfort psychiczny. Mamy dość skupiania się na domniemaniu niewinności, która w praktyce jest domniemaniem kłamstwa skrzywdzonych. Mamy dość podważania wiarygodności ofiar, pytań, dlaczego nie zgłosiły się na policję bezpośrednio po doznanej krzywdzie, czy były pijane, co miały na sobie, czy są zdrowe psychicznie.
Mamy dość polskiego wymiaru niesprawiedliwości. Sądy pobłażają przemocowcom - alimenciarzom, gwałcicielom, a molestowanie seksualne ujęte jest wyłącznie w Kodeksie pracy i pozostaje bezkarne".
Manifa nie tylko w stolicy
Pierwsza tegoroczna manifa odbyła się w sobotę (2 marca) przed poznańską katedrą. Kilkaset uczestniczek manifestowało w obronie kobiet, praw lokatorów, osób z niepełnosprawnościami i środowisk LGBT.
