Nie żyje Keith Flint, lider słynnej grupy Prodigy. Znaleziono go martwego we własnym domu
redakcja naTemat
04 marca 2019, 13:05·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 04 marca 2019, 13:05
Keith Flint, lider i wokalista grupy Prodigy, nie żyje. Muzyk miał 49 lat. Zespół poinformował też na Instagramie o przyczynach śmierci muzyka. To było samobójstwo.
Reklama.
Do domu Keitha Flinta wezwano karetkę w poniedziałek rano około godz. 9 czasu polskiego. Mężczyzna już wtedy był nieprzytomny. Lekarze stwierdzili zgon, wkrótce na miejsce przyjechała policja.
Aktualizacja: Zespół na Instagramie potwierdził śmierć Keitha Flinta. Wokalista odebrał sobie życie. "Jestem wstrząśnięty, cholernie zły, zdezorientowany, pękło mi serce" – napisał na Instagramie Liam Howlett, czołowy członek The Prodigy.
Grupa Prodigy powstała w 1990 r. Popularna była szczególnie w latach 90. Wylansowała takie hity jak "Firestarter", "Voodoo People" czy "No Good" i wiele innych. Zdobyła miano ojców chrzestnych rave'u.
Pierwszy album grupy Experience, który ukazał się w 1992 roku, na zawsze zmienił postrzeganie rave'u na Wyspach Brytyjskich. Z czasem styl muzyczny Prodigy ewoluował od techno i rave'u do breakbeatu, hardcore'u czy industrialu.