Policjanci wyłowili w Bielczy w województwie małopolskim ciało z rzeki Uszwica. Okazało się, że są to zwłoki zaginionej na początku stycznia mieszkanki Borzęcina – Grażyny Kuliszewskiej. Podczas ich okazania potwierdziła to rodzina.
Grażyna Kuliszewska zaginęła 4 stycznia. Kobieta miała lecieć do Londynu, ale nie dotarła na lotnisko. Ślad po niej zaginął. W ostatniej rozmowie telefonicznej mówiła siostrze, że przenocuje z synem u ojca, do którego jednak nie dotarła. Nie pojawiła się też na lotnisku w podkrakowskich Balicach.