Szef Europejskiej Partii Ludowej Joseph Daul potwierdził, że aż dwanaście partii członkowskich z dziewięciu krajów złożyło wniosek o wyrzucenie kierowanej przez Viktora Orbana partii Fidesz z chadeckiej międzynarodówki – informuje portal politico.eu.
O przyszłości orbanowskiego Fideszu w szeregach Europejskiej Partii Ludowej ma zdecydować seria dyskusji w tej sprawie. Pierwszą z nich zaplanowano na 20 marca. Doniesienia o działaniach podjętych wobec partii węgierskiego premiera potwierdził na Twitterze również dziennikarz "Gazety Wyborczej" Tomasz Bielecki.
– Decyzja należy do wszystkich członków EPL i nie mogę przewidzieć wyniku dyskusji – przyznał szef EPL Joseph Daul cytowany przez "Politico".
Portal zaznacza, że EPL zmaga się z coraz większą presją zmierzającą do wyrzucenia Fideszu. Nasiliła się ona po tym, jak Budapeszt uruchomił kampanię wymierzoną w przewodniczącego Komisji Europejskiej Jean-Claude'a Junckera i miliardera-filantropa George'a Sorosa.
"Węgry to nie jest europejska kraina szczęśliwości"
Przypomnijmy, iż o możliwości wykluczenia Fideszu z EPL już w grudniu ubiegłego roku mówiła w rozmowie z naTemat.pl europosłanka PO Julia Pitera. – Na nic nie zdał się budowany przez Viktora Orbána swój wizerunek jako polityka stojącego na czele mocarstwa europejskiego, z jakimś niewiarygodnie silnym wpływem na globalną politykę – oceniła.
– Węgry to przecież niezbyt duży kraj, z którego sporo ludzi wyemigrowało, nie mogąc znaleźć miejsca dla siebie. Nie jest to więc europejska kraina szczęśliwości. Dlatego coraz więcej członków EPL uważa, iż w naszej formacji nie ma już miejsca dla orbanowskiego Fideszu – stwierdziła Pitera.