LGBT to pojęcie, które po raz pierwszy pojawiło się w USA. Do powszechnego użycia wszedł w latach 90. XX wieku.
LGBT to pojęcie, które po raz pierwszy pojawiło się w USA. Do powszechnego użycia wszedł w latach 90. XX wieku. Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta

"Łapy precz od moich dzieci", "to atak na dzieci" – mówili Joachim Brudziński i Jarosław Kaczyński w reakcji na tzw. deklarację LGBT, którą podpisał Rafał Trzaskowski. Przewiduje ona dobrowolne lekcje o różnorodności i tolerancji w szkołach. Co jednak znaczy skrót LGBT, który tak bardzo wzmożył poczucie zagrożenia na prawicy?

REKLAMA
Skrót LGBT pochodzi od angielskich słów Lesbian, Gay, Bisexual, Transgender. Odnosi się więc do lesbijek, gejów, osób biseksualnych i osób transgenderycznych jako do całości. Zalicza się do nich także osoby transseksualne.
Ogółem terminem tym określamy osoby, które tworzą mniejszości odmienne od orientacji heteroseksualnej oraz osoby tożsamości płciowej rozbieżnej z płcią biologiczną, czyli osoby transgenderyczne i transseksualne. Akronim może też występować pod nazwami LGTB oraz GLBT. W obu przypadkach ma takie samo znaczenie.

Występuje też akronim LGBTQ oraz GLBTQ. Litera Q pochodzi od terminu queer (ogół osób nieheteroseksualnych) lub questioning (odnosi się do osób niepewnych swojej orientacji seksualnej lub jej poszukujących). Spotykamy także skrót LGBTI. Litera I odnosi się do słowa interseksualizm (obojnactwo).
Są także wersje akronimu LGBTQF LGBTQA, w których F oznacza przyjaciół takich osób, a A sprzymierzeńców w walce z homofobią i dyskryminacją, a także osoby aseksualne. Podobne znaczenie ma LGBTQ+. Plus oznacza tu każdą kolejną grupę włączoną do terminu LGBT, czyli między innymi osoby aseksualne, przyjaciele homoseksualistów i wiele innych.
Co zawiera deklaracja LGBT
Przypomnijmy, deklaracja LGBT zakłada między innymi to, że w Warszawie osoby wszystkich orientacji seksualnych będą mogły liczyć na wsparcie. Do warszawskich szkół wyruszą tzw. latarnicy, czyli wolontariusze, którzy będą prowadzić rzetelną edukację przeciwko nietolerancji i dyskryminacji. Prawica grzmiała, że to atak na dzieci.
Trzaskowski: lekcje LGBT dobrowolne
Jak wyjaśnił prezydent Warszawy, lekcje odbywać się będą w ramach zajęć dodatkowych i zgodę na nie będą musieli wyrazić rodzice.
"Przecież już dziś w podstawie programowej w tzw. wychowaniu do życia w rodzinie są wątki związane z seksualnością człowieka. Zapis w deklaracji mówi o dostępności zajęć we wszystkich warszawskich szkołach. W świetle obowiązującego prawa oznacza to lekcje dla chętnych – dodatkowe, nieobowiązkowe i za zgodą rodziców" – pisał Rafał Trzaskowski na Facebooku.
"Jeśli rodzic nie chce, żeby jego dziecko na nie uczęszczało, wystarczy, że nie wyrazi na to zgody" – zaznaczył prezydent Warszawy.