Mateusz Morawiecki chyba nie do końca dobrze przygotował się do konferencji poświęconej przywracaniu połączeń autobusowych. Premier przekonywał, że trzeba wstać o godz. 5:00, by na 8:00 dojechać do Warszawy z miejscowości Błonie. Szef rządu zapomniał, że podróżni mają do dyspozycji nie tylko autobusy, ale i... Koleje Mazowieckie.
"Ktoś tu chce wsadzić na minę premiera Morawieckiego?" – zapytał Bartosz Zbroja na Twitterze i zamieścił fragment nagrania z konferencji prasowej, podczas której szef rządu opowiadał o przywracaniu połączeń autobusowych.
"PMM mówi o tym by dojechać 'busem' z miejscowości Błonie do Warszawy na godzinę 8 musi wstać o godzinie 5-tej. Nie trzeba, są Koleje Mazowieckie. Połączenia co pół godziny, czas podróży 30-40 minut. Risercz to podstawa" – napisał w swoim poście.
Bartosz Zbroja na dowód, że ma rację w tej sprawie załączył zrzuty ekranu z rozkładem jazdy. I jasno z niego wynika, że do Warszawy z wymienionej wyżej miejscowości można dojechać w około 40 minut.
Obietnice Morawieckiego
O swoich planach dotyczących połączeń autobusowych Morawiecki mówił w środę w Płońsku. Szef rządu poinformował, że w najbliższych dniach rozpocznie się podział środków z Funduszu Dróg Samorządowych, a minister infrastruktury dodał, że w drugiej połowie maja powinna wejść w życie ustawa o Funduszu Rozwoju Połączeń Autobusowych. Zamieszczamy nagranie z KPRM, na którym można usłyszeć, o czym mówił premier Morawiecki.
Ustawa ma umożliwić przywracanie połączeń, które wcześniej zostały zamknięte. Jak wyjaśnił Andrzej Adamczyk, Fundusz Rozwoju Połączeń Autobusowych i Fundusz Dróg Samorządowych to "dwa filary" przywracania transportu lokalnego.