Ogłoszone w piątek listy Koalicji Europejskiej do Parlamentu Europejskiego nie wszystkim przypadły do gustu. Michał Boni nie chce startować z piątego miejsca, a Bogdan Zdrojewski w ogóle nie dostał propozycji startu.
Część miejsc na listach Koalicji Europejskiej przypadło politykom PSL, SLD i Nowoczesnej. Z tego powodu z części tzw. miejsc biorących nie mogą skorzystać politycy Platformy Obywatelskiej i to także ci od lat znani z zasiadania w Strasburgu.
Ze swojego piątego miejsca w okręgu warszawskim nie jest zadowolony Michał Boni, którego wyprzedzili Włodzimierz Cimoszewicz, Andrzej Halicki, Kamila Gasiuk-Pihowicz i Paweł Zalewski.
– Przyjmuję tę decyzję nie tylko z zaskoczeniem, ale i z przykrością. Przez lata, przy okazji różnych wyborów, zdobyłem dla swojej partii blisko milion głosów. W tych byłem gotów startować z każdego, nawet ostatniego miejsca na liście – powiedział europoseł "Gazecie Wyborczej".
Z dolnośląskiej jedynki Zdrojewskiego wypchnęła działaczka społeczna i szefowa PAH-u Janina Ochojska.