Wyrok Sądu Okręgowego w Suwałkach brzmi zdumiewająco. Zarówno orzeczone odszkodowanie, jak i uzasadnienie tej decyzji. Kobieta zmuszana do współżycia podczas zgrupowania zawodowej kadry oficerskiej otrzymała 3,9 tys. zł odszkodowania. Sąd uznał, że był to wypadek na służbie. O wyroku pisze "Rzeczpospolita".
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
Sprawca gwałtu początkowo przyznawał się do winy. Jednoznaczne były też zaświadczenia lekarskie oraz opinie biegłych sądowych z zakresu psychologii i psychiatrii. Rozbieżne były natomiast zeznania naocznych świadków. Mimo zebranych dowodów, prokurator przestępstwa się nie dopatrzył i sprawa została umorzona.
Wypadek na służbie
Poszkodowana jednak nie odpuściła i podjęła kroki prawne na drodze cywilnej. W pierwszej instancji sąd nie dał wiary skrzywdzonej kobiecie. Dopiero w Sądzie Okręgowym uznano, że do gwałtu doszło, ale...
"Sąd apelacyjny przyznał żołnierce jednorazowe odszkodowanie z tytułu wypadku w związku ze służbą wojskową w oparciu o art. 5 ustawy o świadczeniach odszkodowawczych przysługujących w razie wypadków i chorób pozostających w związku ze służbą wojskową. (...) Za takie zdarzenie uznano gwałt."
Katarzyna Wójcik, "Rzeczpospolita": Gwałt na poligonie to wypadek na służbie - wyrok Sądu Okręgowego
Sprawca gwałtu kary żadnej nie poniósł. To nie on ma płacić zasądzone odszkodowanie, lecz organ rentowy.
Dlaczego sąd przyznał żołnierce 3,9 tys. zł? Biegli uznali, że w wyniku gwałtu poszkodowana doznała 5 proc. uszczerbku na zdrowiu, a gdy dochodzi do wypadku przy pracy lub na służbie – wysokość odszkodowania wyliczana jest na podstawie średniej krajowej wynagrodzenia. I kropka.
Przestępstwa seksualne w wojsku
Temat wykorzystywania seksualnego kobiet w wojsku pojawia się na wokandzie nieczęsto. W 2012 r. za molestowanie kobiet poznański sąd garnizonowy skazał byłego prokuratora wojskowego. Kazimierz N. na przełomie 2009 i 2010 roku molestował młode kobiety, które wspólnie z nim służyły w bazie Ghazni w Afganistanie.
Zapraszał je do swojego gabinetu pod pretekstem oglądania zdjęć. Kiedy wchodziły do środka, mężczyzna blokował drzwi, dotykał swoje ofiary, sadzał je okrakiem na swoich kolanach – wynika z akt sprawy. Kiedy kobiecie udało się wyrwać, natychmiast rzucał się na nią, przyciskał do ściany i molestował fizycznie. Kazimierz N. został skazany na dwa i pół roku więzienia i degradację do stopnia szeregowego.