Zwolennicy obecnej władzy protestują przeciwko LGBT tak samo, jak... islamscy radykałowie w Wielkiej Brytanii.
Zwolennicy obecnej władzy protestują przeciwko LGBT tak samo, jak... islamscy radykałowie w Wielkiej Brytanii. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Szkoły nie uczą dzieci tolerancji wobec osób LGBT, bo rodzice się nie zgadzają – znajomy scenariusz, prawda? Jednak nie dotyczy on polskiego podwórka i protestów naszej prawicy, a angielskiego Birmingham. Jak podaje BBC, tamtejsza sieć prywatnych szkół zrezygnowała z zajęć na temat tolerancji, bo... nie podobało się to muzułmańskim działaczom.

REKLAMA
Już pięć szkół w Birmingham przestało uczyć o prawach osób LGBT. Ostatnio zrezygnowała z tego sieć placówek Leigh Trust. Jak się okazuje, ich program "No Outsiders", który dotyczy równości i praw osób wykluczonych, jest zbyt "nieprzyzwoity" dla muzułmańskich dzieci. A raczej dla ich rodziców i radykałów, którzy zorganizowali protesty.
Jak podaje BBC, ich efektem jest zawieszenie zajęć do maja, czyli do ramadanu. W tym czasie szkoły będą prowadziły dialog z niezadowolonymi rodzicami, żeby ustalić kompromisowy sposób nauczania o równości. Projekt "No Outsiders" prowadzony jest w szkołach w Birmingham od 2014 roku. W Wielkiej Brytanii prawo zabrania dyskryminacji jakiejkolwiek mniejszości i społeczności.
Z kolei w Polsce sprawa równości i tolerancji wobec mniejszości seksualnych jest nadal w powijakach. Wszystko przez nieprzychylność prawicowego i konserwatywnego rządu Prawa i Sprawiedliwości.
Widać to chociażby po reakcji tego środowiska na podpisaną w Warszawie w ostatnim czasie kartę LGBT+, która zakłada np. dobrowolne lekcje tolerancji wobec mniejszości seksualnych w szkołach. Prawica kojarzy je jednak z deprawacją i głosi nieprawdziwy pogląd, że lekcje wpłyną na rozwój pedofilii.
źródło: BBC