Rozmawiać na pewno będzie o czym, bo pedagodzy domagają się podniesienia pensji o 1000 zł. Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk powiedział we wtorek, że rząd nie ma na to pieniędzy, a szef ZNP Sławomir Broniarz "próbuje brać dzieci jako zakładników".
Andrzej Duda powiedział w tym samym dniu, że 1000 zł podwyżki to populistyczne żądanie. Z drugiej strony nie jest tajemnicą, że żona prezydenta Agata Duda jest nauczycielką, przekonaną co do tego, że podstawowe wynagrodzenie nauczycieli powinno wzrosnąć. Podobnego zdania jest też ojciec prezydenta.