Kard. Stanisław Dziwisz stanął w obronie Jana Pawła II. Jego zdaniem, pojawiające się opinie, że Jan Paweł II był opieszały w reagowaniu na wykorzystywanie seksualne małoletnich przez niektórych duchownych, są "krzywdzące i przeczą im historyczne fakty". Hierarcha wydał w tej sprawie oświadczenie, które opublikowała Katolicka Agencja Informacyjna.
Kardynał Stanisław Dziwisz był długoletnim sekretarzem Jana Pawła II. Teraz duchowny postanowił zabrać głos w związku z zarzutami, które niektórzy stawiają wobec zmarłego papieża. Kard. Dziwisz wydał oświadczenie, w którym podkreślił, że Jan Paweł II reagował na kryzys dotyczący wykorzystywania seksualnego małoletnich.
Jako przykład hierarcha wskazał sytuację z lat 80. ubiegłego wieku w USA, kiedy kryzys zaczął "fermentować w Kościele w Stanach Zjednoczonych". "Papież najpierw obserwował poczynania episkopatu USA, a gdy doszedł do wniosku, że potrzebne mu są nowe narzędzia do walki z tymi przestępstwami, wyposażył przełożonych kościelnych w nowe uprawnienia" – wyjaśnił.
Kard. Dziwisz przypomniał, że papież w 1994 r. wydał indult dla Stanów Zjednoczonych, a dwa lata później - dla Kościoła w Irlandii, zatwierdzając politykę znaną pod nazwą "zero tolerancji". "Papież był wstrząśnięty. Nie zamierzał tolerować przestępstw pedofilii w Kościele i wydał im walkę" – zapewnił.
"Skala nadużyć zmniejszyła się"
Duchowny przypomniał sprawę przypadków pedofilii wśród duchownych ujawnionych przez zespół śledczy "Spotlight" amerykańskiej gazety "Boston Globe". "Jan Paweł II zarezerwował wszystkie przestępstwa seksualne na małoletnich przed 18. rokiem życia, popełnione przez duchownych, jurysdykcji trybunału apostolskiego Kongregacji Nauki Wiary" – wymienił.
"Analizę kryzysu Jan Paweł II przedstawił w kwietniu 2002 roku kardynałom amerykańskim, którzy zostali wezwani do Watykanu po publikacji 'Spotlight'. Dzięki jasnym zasadom, które wskazał papież, skala nadużyć w Stanach zmniejszyła się – dodał. Kard. Dziwisz zauważył, że Janowi Pawłowi II przypisywane jest krycie przestępczej działalności Maciela Degollado, ale jego zdaniem fakty mówią zupełnie coś innego.
"Kongregacja Nauki Wiary rozpoczęła dochodzenie w sprawie oskarżeń jeszcze za pontyfikatu Jana Pawła II, a konkretnie w grudniu 2004 roku. Wówczas to wysłano ówczesnego promotora sprawiedliwości, a dziś arcybiskupa, Charlesa Sciclunę z drugim prawnikiem do Meksyku i Stanów Zjednoczonych, by przeprowadzili konieczne w tej sprawie czynności. Tylko za wiedzą i aprobatą Jana Pawła II mogła zostać podjęta decyzja o wszczęciu tego dochodzenia" – stwierdził kard. Dziwisz.
Zarzuty wobec Jana Pawła II
Zarzuty, do których kard. Dziwisz odniósł się w swoim oświadczeniu są podnoszone od lat. W 2014 r. na łamach dziennika "The New York Times", zdobywczyni nagrody Pulitzera Maureen Dowd przekonywała, że w czasie pontyfikatu Jana Pawła II dochodziło do skandali pedofilskich, na które papież miał pozwalać. Autorka artykułu zastanawiała się, czy takie zarzuty mogą świadczyć o świętości Jana Pawła II.
"Jednym z największych powodów do wstydu dla Jana Pawła II było wyniesienie do godności kardynalskiej Bernarda Francisa Lawa, który umożliwił pedofilię na wielką skalę i w niesławie opuścił swoją bostońską diecezję w 2002 roku. Drugim niewybaczalnym błędem było uparte bronienie nikczemnego meksykańskiego księdza Marciala Maciela Degollado, pedofila, kobieciarza, malwersanta i narkomana" – pisała dziennikarka.