Jeden z polskich kierowców podejrzanych o udział w tragicznym wypadku na Słowacji ma wkrótce wyjść na wolność. Wszystko z powodu błędu policji, który miał wydarzyć się tuż po wypadku – informuje Wirtualna Polska.
To właśnie kierowca czarnego mercedesa wyprzedzał jako pierwszy kolumnę słowackich aut. Na filmie widać, że zakończył karkołomny manewr bez jakiegokolwiek szwanku. Dostał od policji mandat za prędkość i wyprzedzanie na linii ciągłej. Sąd miałuznać, że skoro przyjął mandat, to nie można go, zgodnie z prawem, ukarać po raz drugi.
Gdy słowacka policja zorientowała się, że jeden podejrzany uniknie surowszej kary, próbowano anulować opłacony mandat. Ale zakwestionował to sąd – podaje WP.