
Kobietom w pewnym wieku świecenie gołą pupą po prostu nie przystoi – brzmiał jeden z komentarzy pod zdjęciem Joanny Przetakiewicz na Instagramie. I nie była to reakcja odosobniona. Co się nie spodobało? Nie tyle"goła pupa" (chociaż goła ona wcale nie jest), ale przede wszystkim 51 wiosen jej właścicielki. Bo przecież dojrzałe kobiety powinny się schować i nie wychylać, a już na pewno nie powinny pokazywać ciała. Prawda? Nieprawda.
To nie pierwszy atak na Przetakiewicz, która na swoim Instagramie publikuje dużo zdjęć eksponujących jej – piękne i atrakcyjne – ciało. Twórczyni marki "La Mania" dostało się jednak najbardziej, kiedy w 2017 r. pojawiła się na okładce "Playboya". W tym wieku?! – burzyli się internauci.
"Bo chciałam i mogłam. Chciałam coś zamanifestować - erę nowych kobiet. Chcę o tym głośno mówić. Niewiele dziś dojrzałych kobiet w Polsce myśli o sobie w ten sposób, że są naprawdę atrakcyjne. Trzeba przełamać schemat, że dojrzała kobieta staje się przezroczysta i nieatrakcyjna. Dojrzałej kobiecie nie wypada nosić mini, nie wypada zakochać się w młodszym mężczyźnie i nie wypada zrobić sesji do »Playboya«, kiedy się kończy za chwilę 50 lat. Tymczasem trzeba raz na zawsze te stereotypy złamać".
Jednak, abstrahując zupełnie od wieku, czy w zdjęciu Przetakiewicz naprawdę jest coś gorszącego?
Oczywiście zawsze pojawia się pytanie: "ale co ma nagie ciało wspólnego z feminizmem?". Albo "czy nagość i prawa kobiet się nie wykluczają"? Nie, zupełnie nie, a nagość może być również aktem feminizmu – pod warunkiem, że kobieta sama chce swoje ciało pokazywać i nikt jej do tego nie zmusza.
