
ZNP chce, by średnie wynagrodzenie nauczycieli zwiększyło się o 1 tysiąc złotych brutto. Z kolei Sekcja Krajowa Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" żąda podniesienia płac w oświacie o nie mniej niż 650 zł od stycznia tego roku i kolejnych 15 proc. od 2020 roku.
Dzwonię do regionalnych ośrodków "Solidarności" i ZNP w różnych częściach Polski. Pytam: czy wspólnie będą walczyć o wyższe płace nauczycieli i czy ci faktycznie rezygnują z członkostwa w "S".
Michał: dlaczego Duda chce być naszym głosem?
Michał jest nauczycielem muzyki w jednej ze szkół w Warszawie. Członkiem oświatowej Solidarności był jeszcze trzy tygodnie temu. Wystąpił, bo nie godził się na "polityczną grę góry Solidarności z rządem".
Pieniądze to nie jest główny powód strajku. Nie jest tajemnicą, że nauczyciele zarabiają nędznie. Ale dla wielu może być tajemnicą to, co dzieje się obecnie w „środku” edukacji. Walczymy o zmiany w szkolnictwie, o szkołę XXI w. Póki co pracujemy w jakimś czerstwym, mało śmiesznym i zakrawającym o horror cyrku. Walczę o dobrą edukację dla mojego dziecka. Bo to nie nauka. To tresura. Tresura często nieprzemyślanych i nikomu niepotrzebnych komend. Walczę o swoją pasję. Walczę o 26 dni urlopu i 8 godzin pracy w ciągu dnia. O równość w zawodzie.
Paweł: Duda nas tylko dzieli
Paweł jest przewodniczącym zakładowej "Solidarności" w jednej z podwarszawskich szkół. Na jej budynku powiewają dwie flagi: ZNP i "Solidarności".