Wróci czy nie wróci? Pomoże opozycji czy nie? Wystartuje w wyborach prezydenckich? – na te pytania dotyczące Donalda Tuska wciąż nie ma odpowiedzi. Jeśli jednak w Brukseli odwiedza go Grzegorz Schetyna, czyli polityk, z którym szefa RE wiązała co najwyżej "szorstka przyjaźń", wiadomo, że coś dużego jest na rzeczy.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
"A tymczasem w Brukseli" – napisał lider Platformy Obywatelskiej na Twitterze. Tylko tymi słowami skomentował zdjęcie ze spotkania z szefem Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem, ale to wystarczyło, by podsycić coraz gorętszą atmosferę przed zbliżającymi się wyborami do Parlamentu Europejskiego.
Tusk o opozycji w TVN24
Ostatnich obszernych wypowiedzi na polskie tematy Donald Tusk udzielił w rozmowie z Katarzyną Kolendą-Zaleską w TVN24. Szef Rady Europejskiej jednoznacznie opowiedział się po stronie opozycji wobec PiS i podkreślał potrzebę jedności w walce z partią rządzącą.
Dał też radę opozycji, że powinna przestać się ze sobą kłócić. – Jest uwaga pod adresem wszystkich liderów partii opozycyjnych, demokratycznych, które chcą zmiany w Polsce. Nie powinniście się kłócić ze sobą. To jest taka rada. Nie pokłóćcie się za bardzo w czasie tych wyborów – apelował.
Jednocześnie Donald Tusk przyznał, że Koalicja Europejska jest dużym sukcesem. – Z najwyższym uznaniem myślę o tych wszystkich, którzy dzisiaj staraj się zjednoczyć opozycję. Oczywiście w tym sporze o Polskę dzisiaj nie ma miejsca na 10, 15 czy 20 opcji czy różnych zdań i warto tam, gdzie jest to możliwe, siły zjednoczyć – mówił.
– Bardzo doceniam ten wysiłek, który połączył różne przecież partie – ocenił przewodniczący RE. I zdementował plotki, jakoby zamierzał założyć nową partię polityczną.