Polonijny działacz z Ameryki Południowej Jan Kobylański zmarł w wieku 95 lat. Był wieloletnim prezesem Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polonijnych Ameryki Łacińskiej. Był też oskarżany o antysemityzm. Polskie media pisały też o rzekomej współpracy z hitlerowcami w czasie II wojny światowej.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Kobylański urodził się w Równem, ale mieszkał od lat w Urugwaju. Był tam honorowym konsulem, tak jak w Argentynie. Ze stanowiska w Urugwaju odwołał go Władysław Bartoszewski. Powodem były oskarżenia o działania szkodliwe dla Polski i antysemityzm. Został odznaczony Krzyżem Oświęcimskim i Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.
W 2001 roku dziennikarka "Rzeczpospolitej" Hanna Woysław podważyła oficjalną biografię Kobylańskiego. Według Woysław nie było śladu jego obecności w archiwach obozowych. Kilka lat później inny dziennikarz "RP" zarzucił Kobylańskiemu współpracę z hitlerowcami w czasie II wojny światowej. Miał pod pseudonimem "Janusz" wydać w ręce gestapo członków rodziny Szenkerów. Kobylański zaprzeczał tej wersji.
W grudniu 2011 warszawski sąd umorzył – z powodu przedawnienia – proces karny ws. grupy dyplomatów i dziennikarzy, których Kobylański oskarżył o zniesławienie po tekstach "Gazety Wyborczej", "Rzeczpospolitej", "Newsweeka" i "Polityki". Przywoływali oni słowa polonijnego działacza, że "jedna trzecia polskich biskupów to Żydzi" i "Żydzi zawsze będą nienawidzić Polaków bo mają parszywe geny".
Jan Kobylański miał też proces z Radosławem Sikorskim. Były minister spraw zagranicznych w wywiadzie-rzece pt. "Strefa zdekomunizowana" powiedział, że pion śledczy IPN zastanawiał się nad postawieniem Kobylańskiemu zarzutu o szmalcownictwo w czasie II wojny światowej. Kobylański złożył pozew o ochronę dóbr osobistych.