Przez blisko dwa lata, będąc szefem sportu w C+, zmagałem się z głęboką depresją – napisał na Twitterze dziennikarz sportowy Tomasz Smokowski. W sobotę o walce z tą chorobą opowiedział lekkoatleta Marek Plawgo.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Smokowski w tweecie odniósł się właśnie do wpisu Plawgo. "Przeczytawszy Twoją relację ze zmagania się z 'chorobą duszy', postanowiłem stanąć z Tobą ramię w ramię, by wzmocnić Twój przekaz" – napisał dziennikarz. I przeszedł do opisu swoich zmagań.
"Długa to była walka – poparta silnymi środkami i niezbędną terapią najpierw psychiatryczną, a potem psychologiczną. (...) Byłem bliski decyzji nieodwracalnych, zmieniających całe życie moje i bliskich" – wyznał Smokowski.
Zwrócił też uwagę, że powinno się zerwać z myśleniem o depresji jako chorobie ludzi słabych, a chorych nie powinno się określać jako "przegrywów", którzy zmyślają.
Plawgo o depresji
Były polski sprinter i płotkarz Marek Plawgo napisał o walce z depresją na Twitterze w weekend. Dwukrotny brązowy medalista mistrzostw świata porównał zmagania z chorobą do sportowego celu.
"W trudnych sportowych chwilach często sobie powtarzałem, że co mnie nie zabije, to mnie wzmocni. To było jak sportowe wyzwanie, by w chwilach niemocy i problemów znajdować w sobie motywację i siłę do działania" – wyznał Plawgo.
"Nie wiedziałem, że najtrudniejszy pojedynek dopiero przede mną. Że nowy przeciwnik przez całe moje życie uczył się mnie, przygotowując się do podstępnego uderzenia. Od kilku miesięcy leczę się na depresję. Chorobę, której przez długi czas nie miałem odwagi nadać nazwy. Przecież to miało być chwilowe, miałem jak zwykle się podnosić, miałem udowadniać, że nic mnie nie położy. Nie wiedziałem, że może tak złamać" – dodał.
Z depresją zmaga się jeden na dziesięciu Polaków. Traktowana jest jako choroba śmiertelna. Eksperci informują, że wśród pacjentów, u których zdiagnozowano ciężką depresję, 40-80 proc. ma myśli samobójcze, 20-60 proc. podejmuje próby odebrania sobie życia, a około 15 proc. się to udaje.