Trybunał Konstytucyjny uznał, że prawo do przeliczenia emerytury mają wszystkie kobiety z rocznika 1953 bez względu na to, kiedy ZUS przyznał im świadczenie. Jednak wiele kobiet nie może z tego rozwiązania skorzystać. Zwrócił na to uwagę Rzecznik Praw Obywatelskich, który zapytał resort rodziny, jakie działania zamierza podjąć w tej sprawie.
Problem dotyczy około 140 tysięcy kobiet z rocznika 1953, które skorzystały z wcześniejszej emerytury po przepracowaniu 30 lat i które zdecydowały się dodatkowo pracować przez kolejne pięć z nadzieją na wyższe świadczenia w ich pełnym wymiarze uzyskiwanych po 60 roku życia.
W maju 2012 r. rząd zmienił zasady ustalania wysokości emerytury. Nowe przepisy weszły w życie od 1 stycznia 2013 r. Dotyczyły one zmniejszenia podstawy emerytury po osiągnięciu powszechnego wieku emerytalnego o wypłacone kwoty wcześniejszych emerytur.
Jeżeli któraś z kobiet wniosek złożyła jeszcze w 2012 roku, jej emerytura się nie zmniejszyła. Zupełnie inaczej było w przypadku kobiet ubiegających się o pełną emeryturę w następnym roku.
Problemem jest jednak to, że wyrok TK zapadł sześć lat po zmianie przepisów, co oznacza, że kobiety nie mogą ubiegać się o wznowienia postępowania i zwrot niewypłaconych pieniędzy. Mówi o tym art. 146 kodeksu postępowania administracyjnego, gdzie zapisano, że nie jest to możliwe, jeśli od daty wydania decyzji minęło pięć lat.
Jak przekazał Rzecznik Praw Obywatelskich, po licznych skargach, które napływają do jego biura, skierował on do minister rodziny, pracy i polityki społecznej pytanie o rozwiązania, jakie ministerstwo zamierza podjąć. Dopiero po zmianie prawa będzie możliwość wystąpienia o ponowne naliczenie świadczenia emerytalnego.