Jakkolwiek PiS nie wypierałby się, że trzynasta emerytura, którą chce wypłacić w tym roku, nie jest "kiełbasą wyborczą", to i tak nie przekona tym zwolenników opozycji. Dla nich sprawa jest jasna, że kosztowna obietnica realizowana w roku wyborczym, to po prostu kupowanie głosów. Zdaniem posła Michała Szczerby był już taki polityk, który w ten sposób wygrał wybory.
Poseł PO podaje przykład, który potwierdza narrację opozycji w sprawie trzynastych emerytur w Polsce. Zdaniem opozycji partia Jarosława Kaczyńskiego wykorzystuje budżetowe pieniądze, żeby jednorazowo zaskarbić sobie przychylność wyborców, a potem zrezygnuje z tej obietnicy, podobnie jak zrobił lider węgierskiego Fideszu, gdy już wygra wybory.