
Reklama.
W piątek jako pierwszy o zatrzymaniu Falenty poinformował na Twitterze minister Joachim Brudziński. Potem wiceminister Jarosław Zieliński dodał, że zatrzymania dokonano daleko od granic Polski. Biznesmena aresztowano w Hiszpanii, a dokładniej w Walencji. Według doniesień medialnych mężczyzna miał unikać wymiaru sprawiedliwości jeżdżąc cały czas samochodem po Europie.
Głos w sprawie zabrała hiszpańska policja, której udało się zatrzymać poszukiwanego. Z oficjalnego komunikatu śledczych wynika, że Falenta wpadł w mieście Cullera. Ponadto służby opublikowały krótkie nagranie z zatrzymania biznesmena.
Kulisy zatrzymania
Mariusz Ciarka, rzecznik Komendanta Głównego Policji zdradził na antenie TVN24 kulisy zatrzymania Marka Falenty. Biznesmenowi towarzyszyła Polka, jego pełnomocniczka, która prawdopodobnie pomagała mu ukrywać się i to ona odegrała ważną rolę podczas aresztowania. Gdyby nie jej obecność zatrzymanie mogło skończyć się tragicznie.
Mariusz Ciarka, rzecznik Komendanta Głównego Policji zdradził na antenie TVN24 kulisy zatrzymania Marka Falenty. Biznesmenowi towarzyszyła Polka, jego pełnomocniczka, która prawdopodobnie pomagała mu ukrywać się i to ona odegrała ważną rolę podczas aresztowania. Gdyby nie jej obecność zatrzymanie mogło skończyć się tragicznie.
– Próbowała negocjować z policjantami hiszpańskimi i polskimi, aby nie zatrzymywać poszukiwanego – powiedział Mariusz Ciarka i dodał, że w momencie zatrzymania biznesmen wszedł na balustradę balkonu i groził, że może popełnić samobójstwo. Na szczęście po negocjacjach z policją Falenta zszedł z barierki i oddał się w ręce służb. Informację o tym, że poszukiwany chciał wyskoczyć przez balkon potwierdziła hiszpańska policja.
Poszukiwany listem gończym
Jak wielokrotnie informowaliśmy w naTemat.pl, Marek Falenta nie stawił się do zakładu karnego, gdzie miał odsiedzieć karę w związku z jego udziałem w aferze podsłuchowej. Od kilku tygodniu był poszukiwany przez policjantów w całym kraju.
Jak wielokrotnie informowaliśmy w naTemat.pl, Marek Falenta nie stawił się do zakładu karnego, gdzie miał odsiedzieć karę w związku z jego udziałem w aferze podsłuchowej. Od kilku tygodniu był poszukiwany przez policjantów w całym kraju.
Falenta według sądu zlecił kelnerom z warszawskich restauracji nielegalne podsłuchiwanie i nagrywanie rozmów polityków i ludzi z kręgów biznesowych w okresie lipiec 2013 – czerwiec 2014. Obrońcy Falenty starali się o odroczenie wykonania kary ze względu na stan zdrowia biznesmena. On sam jakby rozpłynął się w powietrzu.
1 marca Sąd Okręgowy w Warszawie wydał za Markiem Falentą list gończy, co miało ułatwić śledczym poszukiwania mężczyzny. Jednak kilka tygodni później wydawało się, że nic się w tej sprawie nie dzieje. Pojawiały się jedynie zarzuty, że służby działają nieudolnie. W piątek rozesłano za Falentą Europejski Nakaz Aresztowania.