Zatrzymanie Marka Falenty mogło skończyć się tragicznie.
Zatrzymanie Marka Falenty mogło skończyć się tragicznie. Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta

Szefowie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych mogą odetchnąć z ulgą. W końcu po wielu długich tygodniach pełnych szyderstw i upokorzeń polskiemu wymiarowi sprawiedliwości udało się schwytać Marka Falentę. Zatrzymania dokonano w Walencji. Ale odnalezienie biznesmena nie było łatwe, a samo aresztowanie, jak podała policja, mogło skończyć się tragicznie.

REKLAMA
Mariusz Ciarka, rzecznik Komendanta Głównego Policji zdradził na antenie TVN24 kulisy zatrzymania Marka Falenty. Biznesmenowi towarzyszyła Polka, jego pełnomocniczka, która prawdopodobnie pomagała mu ukrywać się i to ona odegrała ważną rolę podczas aresztowania. Gdyby nie jej obecność zatrzymanie mogło skończyć się tragicznie.
– Próbowała negocjować z policjantami hiszpańskimi i polskimi, aby nie zatrzymywać poszukiwanego – powiedział Mariusz Ciarka i dodał, że w momencie zatrzymania biznesmen wszedł na balustradę balkonu i groził, że może popełnić samobójstwo. Na szczęście po negocjacjach z policją Falenta zszedł z barierki i oddał się w ręce służb.
Przypomnijmy, że w piątek jako pierwszy o zatrzymaniu Falenty poinformował na Twitterze minister Joachim Brudziński. Potem wiceminister Jarosław Zieliński dodał, że zatrzymania dokonano daleko od granic Polski. Biznesmena aresztowano w Hiszpanii, a dokładniej w Walencji. Według doniesień medialnych mężczyzna miał unikać wymiaru sprawiedliwości jeżdżąc cały czas samochodem po Europie.
Jak wielokrotnie informowaliśmy w naTemat.pl, Marek Falenta nie stawił się do zakładu karnego, gdzie miał odsiedzieć karę w związku z jego udziałem w aferze podsłuchowej. Od kilku tygodniu był poszukiwany przez policjantów w całym kraju.
Falenta według sądu zlecił kelnerom z warszawskich restauracji nielegalne podsłuchiwanie i nagrywanie rozmów polityków i ludzi z kręgów biznesowych w okresie lipiec 2013 – czerwiec 2014. Obrońcy Falenty starali się o odroczenie wykonania kary ze względu na stan zdrowia biznesmena.
źródło: TVN24