Rząd nie osiągnął porozumienia ze Związkiem Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych. Beacie Szydło udało się dogadać tylko z nauczycielską „Solidarnością”. Zachowanie związkowców wywołało jednak falę komentarzy. Zareagował m.in. Lech Wałęsa, a Renata Grochal z "Newsweeka" przypomniała, jaką "dodatkową" funkcję pełni przewodniczący Sekcji Krajowej Oświaty NSZZ "Solidarność" Ryszard Proksa.
Polskę obiegły zdjęcia z podpisania porozumienia przez Beatę Szydło oraz szefa Sekcji Krajowej Oświaty NSZZ "Solidarność" Ryszarda Proksę. To jedyny związek, który doszedł do porozumienia ze stroną rządową.
"Nie ma 'Solidarności'" – tak tę sytuację podsumował na Twitterze Lech Wałęsa. Ale zaskoczonych decyzją "S" było znacznie więcej osób.
"Kolejny sukces premier Szydło. Jutro największy strajk w historii polskiej edukacji. PiS doprowadziło do katastrofy w polskiej szkole" – napisał na Twitterze Roman Giertych.
Najdosadniej całą sytuację podsumowała chyba jednak Renata Grochal z "Newsweeka". "Tym razem porozumienie z rządem podpisał szef nauczycielskiej Solidarności, radny PiS" – napisała. Proksa jest bowiem radnym PiS powiatu ostrowieckiego.
Sławomir Neumann z PO porozumienie "Solidarności" z rządem skomentował równie dosadnie. "'Solidarność' po raz kolejny potwierdza, że jest tylko przybudówką PiS. Wstyd". – stwierdził.