
Już przed premierą zwieńczenie serii "Avengers" bije absolutnie wszelkie rekordy sprzedaży biletów. "Koniec gry" to najbardziej oczekiwany film tego roku i na dobrą sprawę... recenzje są zbędne. Jaki by nie był, fani i tak będą szturmować kina. Na ten moment czekali bardzo długo - aż 11 lat.
"Avengers: Koniec gry" to godny finał epickiego uniwersum, na które składa się 21 (!) filmów. Jest pełen zwrotów akcji, gra aktorska i efekty komputerowe stoją na wysokim poziomie. Symfoniczna muzyka buduje napięcie, a momentów wzruszających i dramatycznych jest bez liku. Podobnie jak i scen humorystycznych, na których widzowie będą pękać ze śmiechu.
Parafrazując tytuł: koniec żartów. Jednak naprawdę trudno jest cokolwiek powiedzieć o finałowym spotkaniu z "Avengers" bez posiłkowania się nawiązaniami do fabuły i sprowadzania wszystkiego do ogólników. Jednak wszelkie ochy i achy filmowi się jak najbardziej należą.
