Nie obejrzę filmu Sekielskich, tak jak nie czytałem "Mein Kampf" – powiedział Zbigniew Gryglas. Poseł PiS podkreślał, że jego zdaniem autor filmu "nie był obiektywnie nastawiony do sprawy".
Zbigniew Gryglas w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie przyznał, że Kościół mógł zrobić więcej, jeśli chodzi o walkę z pedofilią. – Przyjmuję za dobra monetę oświadczenie Prymasa Polski w tej sprawie. Wierzę, że to nastawienie Kościoła diametralnie się zmieni – kontynuował.
Dalej polityk w dość zaskakujący sposób tłumaczył, dlaczego nie obejrzał filmu braci Sekielskich. – Nie oglądałem spektaklu "Klątwa", nie oglądałem też filmu "Kler". Wysłuchałem redaktora, który przygotowywał ten film. W moim przekonaniu to nie było obiektywne nastawienie do sprawy – przekonywał.
Gryglas zapewnił, że widział niektóre fragmenty produkcji braci Sekielskich. – Nie twierdzę, że to są fikcyjne obrazy, ale rzeczywistość można przedstawiać w różny sposób. Nie można stosować uogólnień na cały Kościół – zauważał.
Niespodziewanie przedstawiciel PiS wypalił, że tak samo jak nie obejrzy wspomnianego filmu, nigdy nie przeczyta "Mein Kampf", ale może powiedzieć, że "ta książka prowadziła do największej zbrodni na świecie". Gryglas zapytany przez dziennikarkę "Gazety Wyborczej" o oto, czy film "Tylko nie mów nikomu" zestawia z "Mein Kampf", zaprzeczył. – Daję tylko przykład – doprecyzował.