Choć zdjęcia zaczęła robić dopiero niedługo przed 40-stką, dziś jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych włoskich fotografek na całym świecie. Letizia Battaglia przez niemal trzy dekady dokumentowała życie sycylijskiej mafii na ulicach Palermo. Wystawę fotografii jej autorstwa i dokument o artystce możemy oglądać w warszawskim Kinie Iluzjon.
Koniec 20-letniego małżeństwa był dla niej nowym początkiem Battaglia fotoreportażem na poważnie zainteresowała się po zakończeniu swojego małżeństwa (które zawarła zresztą w wieku zaledwie 16 lat), jako 36-latka, na początku lat 70. Niedługo później, bo już w 1974 roku jako pierwsza kobieta we Włoszech, dostała posadę fotoreportera w gazecie codziennej L'Ora.
Z początku sądziła, że będzie robić zdjęcia zwykłej, "nudnej" rzeczywistości, a możliwość zaangażowania w brutalny świat mafii nie przeszła jej nawet przez myśl. Szybko jednak okazało się, że to właśnie mafia i śmierć będą towarzyszyć jej w pracy, stając się dla niej codziennością, której musiała przyglądać się nadzwyczaj wnikliwie.
– Byłam pewna, że mnie zastrzelą. Przywykłam do tej myśli. Niszczyli moje aparaty, pluli na mnie, dostawałam telefony z pogróżkami, anonimowe listy. Dobrze było być odrobinę szalonym. To dało mi odwagę - mówi fotografka w jednym z klipów promujących dokument " Shooting the Mafia" ("Ustrzelić mafię").
Czarno-białe zdjęcia artystki pozwalają nam zajrzeć do świata, który w większości znamy jedynie z literatury i kina. Kadry niczym nie przypominają jednak scen z kultowego "Ojca Chrzestnego", na fotografiach Włoszki "mityczna" mafia nagle staje się prawdziwsza - obrazy pozwalają ujrzeć nam brak skrupułów, zarozumiałość, śmierć i szczere cierpienie.
Battaglia wielokrotnie ryzykowała życiem, by bliskimi kadrami jak najlepiej oddać okrucieństwo sytuacji. Dzięki kilkuset tysiącom fotografii, które wykonała, dziś możemy zrozumieć, jak wielki dramat rozgrywał się na ulicach sycylijskiego miasta każdego dnia.
"Shooting Mafia" Na wystawie zobaczyć możemy również zdjęcia wykonane przez jej partnera, Roberta Timperiego, również fotografa. Ekspozycja, która odbywa się w rotundzie Kina Iluzjon jest wydarzeniem towarzyszącym festiwalowi filmowemu Docs Against Gravity, na którym możemy zobaczyć wspomniany wcześniej dokument "Shooting Mafia" ("Ustrzelić mafię").
Wspomniany obraz rysuje przed widzami sylwetkę niezwykłej kobiety o wyjątkowo silnej i interesującej osobowości, która nigdy nie bała się żyć wbrew regułom - zarówno w pracy, jak i w życiu prywatnym.
Po rozwodzie, który w latach 70. wcale nie był wydarzeniem na porządku dziennym, ponownie nie związała się z nikim formalnie i najczęściej spotykała się z dużo młodszymi mężczyznami. Jej aktualny partner, Roberto Timperi ma w metryce 40 lat mniej niż Battaglia.
Kobieta aktywnie udzielała się również w sprawach istotnych społecznie - walczyła o prawa kobiet, angażowała się w sprawy ochrony środowiska i przez wiele lat była członkinią Partii Zielonych w radzie miasta Palermo.
W filmie reporterka opowiada o swoim życiu i wspomnieniach, a jej historie przeplatane są na ekranie wykonanymi przez nią zdjęciami i archiwalnymi materiałami wideo sprzed lat. Oglądając dziś wypowiedzi 84-letniej już artystki, trudno uwierzyć, z czym się zmagała i na co musiała patrzeć. To nowa perspektywa znanej historii i postać, którą warto poznać.
Wystawa fotografii Letizii Battaglii i Roberto Timperi egoodbywa się w w Kinie Iluzjon, jako wydarzenie towarzyszące Festiwalowi Filmów Dokumentalnych Millenium Docs Against Gravity i potrwa do niedzieli 19 maja.
Dokument "Ustrzelić mafię" można zobaczyć jeszcze 15 maja o 18.30 w Iluzjonie i 18 maja o 14.45 w Kinotece.
(...) Trzy dni po rozpoczęciu pracy zobaczyłam pierwsze morderstwo. A pierwsze morderstwo zostaje z tobą na zawsze. (...) Kiedy dotarliśmy na miejsce, okazało się, że ciało jest tam już od kilku dni. Zapach był okropny. (...) Myślałam, że ciało się poruszy, ale tak nie się nie stało. To był początek 19-letniej historii w gazecie w Palermo.
Letitia Battaglia
w klipie promującym dokument "Shooting the mafia"
Aparat fotograficzny zmienił moje życie. Wtedy zaczęłam odnajdywać sam siebie. Przedtem nie byłam prawdziwą osobą.