Są nowe informacje na temat napaści na Marka Magierowskiego, ambasadora Polski w Izraelu. Do zdarzenia doszło we wtorek w Tel Awiwie. Rzecznik izraelskiej policji przekazał, że napastnik podszedł do dyplomaty, a następnie go opluł. Sprawca został zatrzymany.
O incydencie z udziałem Marka Magierowskiego wcześniej poinformował dziennik "The Jerusalem Post". Z doniesień gazety wynika, że do incydentu doszło we wtorek. Atak na dyplomatę potępił na Twitterze premier Mateusz Morawiecki i nazwał go "niedopuszczalną sytuacją".
"Nie ma naszej zgody na jakiekolwiek akty ksenofobii, zarówno wobec dyplomatów, jak i pozostałych obywateli" – napisał szef rządu.
Izraelska gazeta opublikowała też więcej szczegółów na temat zdarzenia. Rzecznik miejscowej policji przekazał, że napastnik podszedł do Magierowskiego, gdy ten siedział w swoim samochodzie, a następnie opluł dyplomatę.
Mundurowi zatrzymali podejrzanego, którym okazał się 65-letni mężczyzna. Jeszcze w środę ma stanąć przed sądem. W namierzeniu sprawcy pomocne mogło okazać się zdjęcie, które udało się zrobić Magierowskiemu. Ambasador uchwycił na fotografii napastnika i jego pojazd.
Po ataku na Magierowskiego sytuację skomentowało izraelskie MSZ. Rzecznik resortu poinformował, że Izrael wyraża "pełne wsparcie dla polskiego ambasadora". "Będziemy informować na bieżąco o tej sprawie naszych polskich przyjaciół. Jesteśmy w pełni zaangażowani w bezpieczeństwo i ochronę dyplomatów" – zapewnił.
"The Jerusalem Post" wcześniej podawał, że napastnik krzyczał również w kierunku Magierowskiego niezrozumiałe słowa. Dyplomata miał jedynie zrozumieć okrzyki "Polak, Polak".