Jarosław Kaczyński ogłosił, że PiS warunkowo zgodzi się na powołanie komisji do spraw zbadania przypadków pedofilii. Jednak nie będzie to komisja badająca wyłącznie przypadki molestowania dzieci przez księży. PiS stawia konkretne żądania.
"PiS jest gotowe poprzeć komisję badającą przypadki pedofilii, ale nie tylko w kościele. Ani Nobel, ani Oscar nie obroni nikogo przed karą za tego typu przestępstwa - powiedział Prezes PiS" – napisała na Twitterze Beata Mazurek. Rzeczniczka PiS przytoczyła wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego, która padła w piątek podczas spotkania przedwyborczego w Łodzi.
Można sądzić, że PiS chce powołać komisję, która zbada dokładnie wszystkie ujawnione w ostatnich latach przypadki pedofilii. Ile tego będzie? Pewnie nawet policyjne statystyki obejmują zaledwie część z tych ponurych historii. Wyłuskanie spośród nich tych dotyczących księży będzie niełatwym zadaniem.
A przecież to przypadki tuszowane przez biskupów są najbardziej bulwersujące. Żadna inna grupa zawodowa nie korzysta tu z takiego parasola ochronnego, co zostało świetnie pokazane na filmie Tomasza Sekielskiego "Tylko nie mów nikomu".
Wspomniany przypadek laureata Oscara zakończył się sprawą w sądzie, ucieczką przed amerykańskim wymiarem sprawiedliwości i banicją znanego reżysera. W tym czasie wielu księży bezkarnie molestowało dzieci.
Zapowiedź Kaczyńskiego to raczej próba rozwodnienia problemu księży pedofilów, pokazanie wyborcom PiS, że partia czuwa i nie pozwoli na krzywdę najmłodszych przy jednoczesnym puszczeniu oka do Episkopatu. Trudno przypuścić, by komisja mająca zająć się wszystkimi przypadkami pedofilii cokolwiek wyjaśniła.