
Kto choć raz miał okazję przejechać się jednym z najnowszych modeli Mercedesa wie, że po zajęciu miejsca w środku można przenieść się do innego świata. Postaram się wam udowodnić, że w tym stwierdzeniu nie ma przesady. Klasa B, która do niedawna była "brzydkim kaczątkiem", przeszła rewolucję. A testowany przeze mnie model B 220 4MATIC to auto dla naprawdę wymagających kierowców.
W środku poczułem się trochę jak w wirtualnym centrum dowodzenia. Wnętrze nawiązuje do innych kompaktowych modeli Mercedesa – nowej generacji Klasy A czy CLA.
O systemach działających w B 220 4MATIC w zasadzie powinien powstać oddzielny artykuł. To taki nowoczesny wehikuł, który odciąża, a czasem nawet wyręcza kierowcę. Przykłady? Asystent martwego punktu pozwoli łatwiej zmienić pas.
Mercedes B 220 4MATIC na plus i na minus:
+ Nie wygląda jak nudny minivan
+ Dźwięk silnika, gdy mocniej wciśniemy pedał gazu
+ Wyposażenie robi wrażenie
+ Średnie spalanie nie wywoła u nas szoku
- Brak tradycyjnego gniazda USB to nieporozumienie…
- … a wejście typu C jest schowane w podłokietniku
- Klamki i uchwyty, na których zbierają się odciski palców
