To już pewne – powstanie państwowa komisja ds. badania wszelkich przypadków pedofilii. Taka decyzja zapadła podczas wtorkowego posiedzenia Rady Ministrów. – Do komisji chcemy zaprosić również przedstawicieli opozycji – zapowiedział Mateusz Morawiecki.
– Nasz rząd dążył do tego, żeby zaostrzyć kary za te zbrodnie. Taka komisja państwowa, która obejmie wszystkich, nie wykluczając Kościoła i wszystkich środowisk artystycznych czy nauczycielskich. Wszędzie, gdzie jest kontakt z dziećmi – powiedział Mateusz Morawiecki.
Premier podkreślił, że nie może być taryfy ulgowej dla kogokolwiek. – Dlatego powołaliśmy komisję, żeby uniknąć przypadków tuszowania takich niedobrych działań. Nie będzie już przyzwolenia na milczenie. Wszelkie tuszowanie i unikanie informowania o takich występkach ma być bardzo mocno karane – stwierdził.
Dalej szef rządu zapewniał, że "ani mundur, ani koloratka, ani fartuch lekarski, ani żaden tytuł nie może tu służyć jako zasłona dymna, jako unikanie odpowiedzialności". – Nie ma żadnych osób, które mogą uniknąć odpowiedzialności jeśli chodzi o pedofilię – wskazywał.
O planach utworzenia komisji mówił już w poniedziałek Jarosław Kaczyński. – Chcemy, aby powstała komisja, która będzie badała pedofilię nie tylko w Kościele, ale we wszystkich środowiskach – zapewnił.
Prezes PiS wyjaśnił, że nie widzi powodu, by "ofiary jednych były traktowane inaczej niż ofiary drugich". – Purpura, Nobel, Oscar czy światowa sława nikogo nie uchroni przed karą – zapowiadał lider koalicji rządzącej.
We wtorek podczas wizyty w Słupsku Jarosław Kaczyński doprecyzował: "Komisja w sprawie pedofilii musi pracować w sekcjach, które będą zajmowały się różnymi środowiskami".