
Reklama.
"Odwróć tabelę..."
Gdyby odwrócić tabelę kwalifikacji przed GP Formuły 1 w Monako to Robert Kubica byłby pierwszy, a tuż za nim startowałby jego kolega z zespołu George Russell. Niestety rzeczywistość jest bardziej brutalna i jak na razie obaj kierowcy Williamsa rozpoczną niedzielny wyścig z dwóch końcowych pozycji. Do dogonienia czołówki zabrakło im ponad dwóch sekund.
Gdyby odwrócić tabelę kwalifikacji przed GP Formuły 1 w Monako to Robert Kubica byłby pierwszy, a tuż za nim startowałby jego kolega z zespołu George Russell. Niestety rzeczywistość jest bardziej brutalna i jak na razie obaj kierowcy Williamsa rozpoczną niedzielny wyścig z dwóch końcowych pozycji. Do dogonienia czołówki zabrakło im ponad dwóch sekund.
Kwalifikacje wygrał Lewis Hamilton, który tak samo dobrze spisywał się podczas piątkowych treningów. Drugi czas uzyskał jego kolega z zespołu Mercedasa – Valtteri Bottas, a trzeci – zawodnik Red Bulla – Max Verstappen.
Wpadka Ferrari
Najbardziej zaskakująca była z kolei postawa kierowców Ferrari. Najszybszy na torze w Monako był w sobotnich treningach Charles Leclerc, ale niestety nie był on w stanie powtórzyć tego wyniku w kwalifikacjach. Wszystko przez... jego kolegę z drużyny – Sebastiana Vettela, który zaliczył obcierkę ze ścianą podczas swojego ostatniego okrążenia i musiał ponownie wrócić na tor.
Najbardziej zaskakująca była z kolei postawa kierowców Ferrari. Najszybszy na torze w Monako był w sobotnich treningach Charles Leclerc, ale niestety nie był on w stanie powtórzyć tego wyniku w kwalifikacjach. Wszystko przez... jego kolegę z drużyny – Sebastiana Vettela, który zaliczył obcierkę ze ścianą podczas swojego ostatniego okrążenia i musiał ponownie wrócić na tor.
Ferrari z kolei sądziło, że czas Leclerca wystarczy, żeby zakwalifikował się do kolejnej rundy. Niestety, kiedy okazało się, że planiści się pomylili, było już za późno i Monakijczyk nie zdążył wyjechać ponownie na tor. Tym samym Leclerc odpadł w Q1 i skończył na 16. miejscu.
źródło: F1.com