Koalicja Europejska zdobyła według pierwszych sondaży powyborczych 39,1 proc. głosów. Lepszy wynik uzyskało tylko Prawo i Sprawiedliwość, które o włos wygrało wybory do Parlamentu Europejskiego z prognozowanym poparciem 42,4 proc. Przegrana jednak nie zrobiła wrażenia na członkach KE, którzy optymistycznie patrzą już na wybory na jesieni.
Według szacunków wyników wyborczych z 2014 roku Koalicja Europejska, gdyby wtedy istniała, wygrałaby w wyborach do Parlamentu Europejskiego z Prawem i Sprawiedliwością wynikiem 49 proc. Ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego mogłoby liczyć natomiast na 39 proc. poparcia. Ale tak by było w 2014. Rzeczywistość po tegorocznych wyborach do Europarlamentu jest nieco inna, ale nie aż tak dotkliwa.
– To jest pierwsza połowa meczu, wszystko jest przed nami. Zrobiliśmy wielki krok, stworzyliśmy Koalicję Europejską – mówił szczęśliwy Grzegorz Schetyna.
– Chciałem podziękować Polkom i Polakom, bo to ponad 7 milionów głosów oddanych na KE. To jest wielki sukces! Dziękuję tym wszystkim, którzy nas wspierali, którzy krzyczeli "zjednoczona opozycja", bo to my, zjednoczyliśmy opozycję! – dodał lider PO.
Schetyna przyznał, że wie, że to początek drogi i przed Koalicją najważniejsze wybory do polskiego parlamentu. Ale pomimo takiego wyniku szef PO jest optymistycznie nastawiony na jesień.
– Zrobiliśmy dobry wynik, jesteśmy bardzo blisko, na wyciągnięcie ręki. Poczekajmy z podsumowaniem tych wyborów do ostatecznych wyników. Przyszłość należy do nas! Na jesieni wygramy, to jest nasza obietnica! – podsumował Grzegorz Schetyna.
Byliśmy równi. Lubię was wszystkich
– Dziękujemy za każdy głos. Polacy zaufali tym, którzy potrafią budować mosty zaufania. Udało nam się zjednoczyć, jesteśmy razem. Tak jak mówił Grzegorz wszyscy byliśmy w tej koalicji równi, jako równe podmioty i mamy dobry wynik – kontynuował przemówienie po Grzegorzy Schetynie Władysław Kosiniak Kamysz.
Lider PSL podziękował nie tylko wyborcom, ale wymienił także w podziękowaniach żonę Grzegorza Schetyny, która uczestniczyła w wielu konwencjach KE. Po Kosiniaku-Kamyszu głos zabrał Włodzimierz Czarzasty.
– W październiku w tamtym roku, o tej godzinie miałem 5 proc., kolejnego dnia już 7. To sondaż. Nie mamy prawa czuć się zawiedzeni. Zrobiliśmy projekt tak dziwny, że w niego nie wierzyłem, tak trudny, że nie wiedziałem, czy się uda. A dziś mogę powiedzieć: lubię was, wszyskich po kolei – zażartował szef SLD.
– Jak sobie przypominam rok temu co mówiłem o Grzegorzu (Schetynie - red.), to nie chce sobie tego przypominać. Te czasy się skończyły, teraz się lubimy. Wiemy też, że w październiku o tej porze będzie dobrze – zapewniał Czarzasty.
Według wyliczeń wiadomo już, że mandaty do Europarlamentu z list Koalicji Europejskiej zdobyli: Magdalena Adamowicz, Jarosław Kalinowski, Włodzimierz Cimoszewicz, Radosław Sikorski, Janina Ochojska, Tomasz Frankowski, Marek Belka, Ewa Kopacz, Róża Thun, Jerzy Buzek, Bartosz Arłukowicz, Leszek Miller i Danuta Huebner.