Nazwę partii w języku suahili czyta się jako "ciudzia", jednak my w Polsce i tak wiemy lepiej. Proekologiczne ugrupowanie z Kenii robi furorę w polskim internecie. Nie mogło być inaczej, skoro nazywa się CHUJA.
Z takim skrótem nie dało się zostać niezauważonym przez Polaków. Partia Chama Cha Usalama Jikoni, Amua! – CHUJA – to proekologiczne ugrupowanie, któremu zależy na odejściu od szkodliwych i niebezpiecznych źródeł opału. Dlatego cztery pierwsze człony jej nazwy można tłumaczyć również jako Związek na Rzecz Bezpiecznej Kuchni, natomiast eksklamacja "Amua!" oznacza tyle, co: "decyduj!".
Partia ma nieco satyryczny charakter, jednak na poważnie traktuje kwestię gotowania przy użyciu szkodliwych paliw. Jednym z jej założycieli jest kenijski komik DJ Shiti, znany z komediodramatu "The Real Househelps of Kawangware". Partia CHUJA nagrała także swój hymn, do którego został dołączony zabawny teledysk.
– Ponad 400 Kenijczyków umiera tygodniowo na skutek gotowania na szkodliwych paliwach – mówił DJ Shiti. – Powołaliśmy CHUJA, ponieważ nadszedł najwyższy czas, by Kenijczycy zaczęli decydować o tworzeniu przyjaznego środowiska, które przysłuży się naszym rodzinom i krajowi w ogóle – podkreślał w rozmowie z kenijskim blogiem lifestyle'owym KenDesk.
Na stronie www.chuja.party Kenijczycy mogą podpisać petycję, w której domagają się wycofania z użycia szkodliwych paliw takich jak węgiel lub butle gazowe – samoróbki.
Nalot Polaków na profil partii był tak duży, że... zniknął z Facebooka chwilę przed opublikowaniem tego tekstu.