Na opozycji wciąż trwa szukanie przyczyn porażki w wyborach europejskich, tymczasem w obozie rządzącym podobno pracują już nad kolejnym sukcesem. Spekulacje na ten temat ujawniła w czwartek dziennikarka Eliza Michalik.
"Ponoć strategia PiS jest następująca: jesienne wybory jak najszybciej, zanim zaskoczona i obwiniająca się nawzajem opozycja zdąży się pozbierać i pojąć, co się właściwie stało. W tym układzie PiS mógłby pokonać wyłącznie team Arłukowicz - Brejza na czele kampanii" – stwierdziła Eliza Michalik na Twitterze.
Dało to początek gorącej dyskusji. Jeden z komentujących jej wpis zauważył, że opozycja musi więc szybko odsunąć od sztabu wszystkie dotychczasowe osoby, a w zamian dać szansę młodszym i dynamicznym politykom.
"Zgadzam się, że jedną z przyczyn porażek opozycji jest robienie kampanii przez osoby, które za każdym razem przegrywają" – odparła dziennikarka. W dyskusji pod wpisem Michalik padają też stwierdzenia typu "Grzegorz Schetyna musi odejść".
Po reakcjach na doniesienia dziennikarki Superstacji widać, że na opozycji nie brakuje pesymistów. Niektórzy są przekonani, że przed jesiennymi wyborami jest już "pozamiatane" i PiS ma drugą kadencję w kieszeni.
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, w środowisku Koalicji Europejskiej trwają dopiero powyborcze rozliczenia. Julia Pitera z Platformy Obywatelskiej stwierdziła, że przegrana z PiS była tak naprawdę "do przewidzenia".
Z kolei "Gazeta Wyborcza" wskazywała ostatnio, że za kampanię Koalicji Europejskiej odpowiadali ci sami ludzie, którzy pracowali przy nieudanej walce o reelekcję Bronisława Komorowskiego.