Muzyk i jego żona rozwodzą się, ponieważ Tymański nie powiedział jej o tym, że ma również inne partnerki? Taka miała być prawda, ale artysta stanowczo to dementuje. Jak twierdzi był to tylko żart i nie jest to przyczyna rozstania.
Tymon Tymański wywołał burzę, kiedy w wywiadzie dla "Faktu" przyznał, że jest "poliamorystą, a jego obecna żona jest bardzo wyluzowana i mają cudowny, otwarty związek". Okazało się jednak, że o niczym miała nie wiedzieć jego żona Maria, a o niewierności Tymańskiego dowiedziała się z dopiero z tabloidu.
Para, która była małżeństwem od 2013 r. i ma dwójkę dzieci, podjęła decyzję o rozwodzie. Maria Tymańska, z zawodu didżejka i pisarka, wyjawiła w rozmowie z "Faktem", że już wcześniej myślała o rozstaniu, ale wyznanie muzyka było "gwoździem do trumny".
Teraz całą aferę skomentował sam Tymański na Facebooku. Multiinstrumentalista i aktor stwierdził, że jego słowa o otwartym związku były... żartem. – Sytuacja zaczęła się od niefortunnego wywiadu w "Fakcie", którego udzieliłem w momencie dla mnie trudnym, spowodowanym nagłym odejściem mojej małżonki Marii Natalii. Pozwoliłem sobie na żart, że mamy cudowny i otwarty związek oraz, iż jestem poliamorystą – napisał artysta.
Tymański stwierdził, że nadal uważa, że "to niezły dowcip, chociaż może nie w tym kontekście". – Za żart przepraszam wszystkich, którzy poczuli się urażeni, a w szczególności moją rodzinę oraz najbliższych – napisał w poście. Muzyk dodał również, że jego małżeństwo było udane, ale "czasami nawet najbardziej stabilne i kochające się pary przeżywają trudniejsze chwile".
– Nie będę podejmował próby wybielenia swojego wizerunku. Wina w tego typu sytuacjach zawsze leży gdzieś pośrodku – w naszym też, ale oszczędźmy sobie szczegółów – powiedział również Tymański. Wyznał również, że nadal darzy żonę szacunkiem i wybacza jej wszystko. –
Sam o wybaczenie prosiłem ją w ostatnich tygodniach wiele razy – napisał.
– Życzę wszystkim zacnego weekendu - bez plotek, wskazywania palcami i oceniania – zakończył post na Facebooku Tymon Tymański.