Krzysztof Szczerski może objąć wysokie stanowisko w strukturach NATO. O tym, że jest mocnym kandydatem, aby zostać zastępcą sekretarza generalnego NATO informuje Polityka.pl.
Minister Szczerski miałby być zastępcą i najbliższym współpracownikiem sekretarza Generalnego NATO Jensa Stoltenberga. Miałby zastąpić dotychczas zasiadającego na tym stanowisku Rose Gottemoeller'a.
"Szef gabinetu prezydenta jest jednym z kandydatów na zastępcę sekretarza generalnego sojuszu. Ma poparcie Amerykanów, ale i mocnego konkurenta ze wschodniej flanki" – wyjaśnia Świerczyński, który dodaje, że ta decyzja to kwestia kilku miesięcy.
Dziennikarz informuje także, że Szczerski może liczyć na wsparcie w Waszyngtonie. "Wsparcie kandydatury Krzysztofa Szczerskiego w Waszyngtonie jest silne – usłyszałem w ostatnich dniach. Tak się składa, że prezydencki minister akurat w tym czasie przebywał w stolicy USA. Przesadą byłoby stwierdzenie, że prowadził tam swoją „kampanię”, ale na pewno jego spotkania z przedstawicielami administracji, Pentagonu i ośrodków eksperckich nie zaszkodziły" – czytamy.
Marek Świerczyński pisze także, że ta sytuacja może być symbolem zbliżenia Polski i Ameryki. "Może nawet element pakietu wojskowo-politycznego, który Warszawa negocjuje z Waszyngtonem, a który może być ogłoszony – albo tylko po raz kolejny zapowiedziany – w czasie wizyty Andrzeja Dudy u Trumpa. Biały Dom zaledwie wczoraj wydał komunikat, że spotkanie odbędzie się 12 czerwca i będzie miało wymiar strategiczny" – informuje.
Jego zdaniem nawet jeśli decyzja o udzieleniu wsparcia Szczerskiemu zapadnie w tym czasie, nie będzie to oficjalna informacja. Świerczyński zwraca także uwagę na to, że stanowisko w sojuszu dla Polaka może być rekompensatą. "Po pierwsze za to, że jednak żaden Fort Trump u nas nie stanie" – pisze autor.