
Polska przechodziła kolejne przemiany, a Fasolki działały nieprzerwanie. W zespole pierwsze kroki sceniczne stawiały kolejne pokolenia, niektóre z tych osób zaczęły później występować w serialach i filmach; z "młodszej kadry" można tutaj wspomnieć chociażby Monikę Mrozowską, Anetę Zając i Joannę Jabłczyńską.
Skoro o sukcesach mowa... Jak na ogólnopolską karierę zareagowali rówieśnicy pani Agnieszki?
– Choć Fasolki zniknęły z telewizji, to doskonale dają sobie radę bez niej, zespół pozostał obecny w świadomości Polaków. I nie chodzi tu wyłącznie o sentyment ze strony osób pamiętających nasze pierwsze dokonania. Wciąż wydajemy płyty z nowym repertuarem, gramy dziesiątki koncertów rocznie, z powodzeniem trafiając do współczesnych dzieci – podkreśla choreograf.
– Działalność zespołu w latach 80. ubiegłego stulecia była zadaniem naprawdę niełatwym; i twórcy, i nasi rodzice musieli wykazywać się potężnymi pokładami kreatywności – zasłuchuję się w opowieści na temat spraw, które zrozumieją jedynie osoby pamiętające czasy komunizmu.
– W zespole Fasolki występowałam niecałe cztery lata. Decyzję o odejściu podjęłam sama, wyrosłam z tego. W pewnym momencie zaczęłam rozumieć, że choć kocham śpiew i taniec, to na poważnie chcę poświęcić się temu drugiemu. Taniec to moja wielka pasja, która stała się moim sposobem na życie, zawodem, który daje mi mnóstwo satysfakcji – opowiada pani Agnieszka.
Próby na Łazienkowskiej odbywają się dwa razy w tygodniu, we wtorki i piątki. Najpierw dzieci biorą udział w zajęciach wokalnych, później tanecznych, każde po 45 minut.