Były szef Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych opowiedział o kulisach swojego odejścia. – W naszym parlamencie zaczęło dowodzić lobby alkoholowe – stwierdził Krzysztof Brzózka na antenie RMF FM.
Informacja o odwołaniu Krzysztofa Brzózki pojawiła się na początku czerwca. Spekulowano, że szef Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych stracił stanowisko z powodu braku zaufania ze strony ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego.
Jak było naprawdę?
– Myślę, że tę wiedzę posiada minister, który zresztą miał prawo mnie odwołać, no i mnie odwołał – stwierdził krótko Brzózka, ale po chwili dodał, jak było z tym rzekomym "brakiem zaufania".
– Nawet dopytałem na piśmie, ponieważ czym innym jest odwołanie, prawo należne ministrowi. Natomiast utrata zaufania – to już warto uzasadnić. Nie usłyszałem odpowiedzi i na piśmie jej też nie dostałem – przyznał.
"Lobby alkoholowe w Sejmie"
Brzózka opowiedział o zaskakujących szczegółach, które jego zdaniem mogły wpłynąć na to, że stracił swoją funkcję. – Od pewnego czasu w Sejmie zaczyna dowodzić lobby alkoholowe. I ja z nim przegrałem – przekonywał.
Jako przykład podał jedną z organizowanych w Sejmie konferencji, na którą zaproszono młodzież w wieku 17-19 lat. Wspomniał, że on sam nie dostał zaproszenia na to wydarzenie.
– Zapraszana jest jedna z katolickich rozgłośni, poseł PiS-u daje pole przemysłowi alkoholowemu, który to właśnie opowiada (...) o tym, jaki to znakomity jest przemysł alkoholowy w profilaktyce, w kierowaniu swoich apeli do pań będących w ciąży czy do kierowców, którzy jeżdżą po pijanemu. Przyzna pan, że to nie jest normalne – powiedział prowadzącemu audycję Marcinowi Zaborskiemu.