Upały nie odpuszczają, ale przynajmniej część Polaków poczuje dziś ulgę. Zapowiadane są przelotne opady deszczu. Jednak w niektórych miejscach może być niebezpiecznie - może też zagrzmieć i spaść grad. Kiedy przyjdzie ochłodzenie? Już niedługo.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Napisz do mnie:
bartosz.godzinski@natemat.pl
"W dzień na zachodzie zachmurzenie umiarkowane i duże, przelotne opady deszczu i burze, gdzieniegdzie z gradem" – podaje na stronie IMGW. Prognozowana wysokość opadów w czasie burz do 30 mm, lokalnie do 40 mm.
Co z pozostałą częścią kraju? "Zachmurzenie małe i umiarkowane, miejscami na wschodzie i południu wzrastające stopniowo do dużego, aż do wystąpienia słabych przelotnych opadów deszczu oraz burz" – czytamy.
Temperatura maksymalna od 26°C na północy, około 30°C w centrum, do 34°C na południowym zachodzie; chłodniej na wybrzeżu wschodnim: od 22°C do 26°C.
Również w nocy może przyjść czas na delikatne ochłodzenie. "Na przeważającym obszarze kraju zachmurzenie umiarkowane i duże z przelotnymi opadami deszczu i burzami, jedynie w Małopolsce i na Podkarpaciu zachmurzenie małe i umiarkowane" – podaje IMGW.
W przyszłym tygodniu upały nieco zelżeją - w ciągu dnia pogoda nie będzie przekraczać 30 stopni, ale też nie spadnie poniżej 25. W prognozach dalej zapowiadane są przejściowe burze, deszcze i grad - w całej Polsce.