Reklama.
W poniedziałek przed sejmową komisją do spraw VAT stawił się Donald Tusk. Najbardziej podczas przesłuchania oberwało się... partii rządzącej i Marcinowi Horale. Przewodniczący komisji nieudolnie dogryzał byłemu premierowi, przez co spotykał się z silnymi ripostami ze strony szefa Rady Europejskiej. Grillowanie Tuska zamieniło się po raz kolejny w grillowanie PiS.
- Jestem zadowolony ze sposobu dzisiejszego przesłuchania, mimo że nie zgadzam się z różnymi głoszonymi tu tezami. Dlatego mam nadzieję, że przewodniczący Horała przesłucha w końcu Mariusza Kamińskiego- powiedział na zakończenie były premier Donald Tusk.
Marcin Horała zarządził przerwę i zapowiedział, że będzie planował kolejne przesłuchanie Tuska.
- Znajdzie się ktoś inny, kto skorzysta z tej metody, którą wymyśliliście. Straci na tym Polska, niezależnie od tego co Jacek Kursi powie w swojej telewizji - mówi były premier.
- Ci, którzy przejęli władzę, szli do wyborów z hasłem "Polska w ruinie". Udało im się, a potem okazało się, że Polska była w takiej kondycji, ze były pieniądze na wypłatę pierwszych zasiłków z 500 plus. Dlatego powstały pogłoski o "grabieży miliardów" o "mafii vatowskiej". Tracimy tutaj czas. Manipulacje i kłamstwa mogą być użyteczne w kampanii wyborczej, ale ich konsekwencje będą długofalowe - mówił Donald Tusk.
- Czy można powiedzieć, że pani Beata Szydło uczestniczyła w grabieży 250 miliardów złotych? - zapytał Tuska Konwiński.
- Patrząc na rzetelność TVP Info wierzę, że przedstawi tę sprawę dokładnie swoim widzom - odpowiedział Tusk.
Zbigniew Konwiński pokazał nazwiska posłów, którzy poparli nowelizację znoszącą tzw. sankcję 30 proc. Wśród nich znalazł się Mariusz Błaszczak, Jacek Kurski, Beata Szydło, Antoni Macierewicz.
- Premier Morawicki nie był najbardziej aktywną i kreatywną osobą w Radzie Gospodarczej - powiedział Donald Tusk o Mateuszu Morawieckim.
Tusk stwierdził, że dobrze się stało w dobie kryzysu jego rząd nie posłuchał podpowiedzi o "zluzowaniu" i "przykręcił nieco kurek". To jego zdaniem spowodowało, że Polska nie pogrążyła się finansowo.
- Jestem bardzo wymagający wobec swoich pracowników. Wysoko oceniałem i dalej oceniam pracę ministra Rostowskiego - odparł Janowskiej były premier Donald Tusk.
Tak Małgorzata Janowska kwituje kolejną odpowiedź Donalda Tuska. Posłanka PiS jak na razie blado wypada na tle pozostałych członków komisji.
Donald Tusk przypomniał komisji, że PiS ma obecnie wszelkie możliwości, żeby obniżyć podatek VAT i tego nie robi. Zahaczył też o przeszłość Marcina Horały, który "miał inne poglądy na temat emerytur za czasów, kiedy jego idolem był Janusz Korwin-Mikke". Wcześniej Horała zarzucił Tuskowi, że jego rząd podwyższył wiek emerytalny. Stwierdził potem, że Tusk był zwolennikiem wolności gospodarczej, a potem podniósł podatki.
- Wam wystarczyła jedna noc, żeby zniszczyć media publiczne i zgwałcić konstytucję. Wcześniej nie wystarczyłoby dwóch lat rządów Marcinkiewicza - odpowiedział wzburzony Tusk na zarzuty Horały.
- Wszystko to, co cytujecie: ABW, skarbówkę, CBŚ, pokazuje, że ci wszyscy ludzie ciężko harowali, żeby przeciwdziałać temu procederowi.To wymagało więcej czasu niż mieliśmy - stwierdził były premier.
- W moim mniemaniu Izba Lordów nie istnieje w polskim systemie, chociaż wiem, że niektórzy politycy tak się zachowują lub by chcieli - zripostował Tusk na słowa Horały, który stwierdził, że Rostowski zapoznał się z raportem Izby Lordów dot. kryzysu zanim został ministrem finansów.
- Widzę w którą stronę zmierzają prace tej komisji. Tu nie ma problemu z wymienieniem tego, co zrobił rząd i Rostowski. Tu jest problem z oceną. To będzie na pewno ocena polityczna. (..) On podjął działania na dwa, trzy lata przed tym, jak ten raport komisji się ukazał - powiedział Tusk.
- Trudno by mi było przypomnieć sobie okoliczności, w których uczestniczyłem, czy w ogóle uczestniczyłem. Z zasady to nie jest miejsce dla premiera - powiedział Tsuk, po czym dodał, że przypomniał sobie, ze uczestniczył w nich jednak w piątki, przed posiedzeniami Rady Ministrów.
- Może to zabrzmi dziwnie w tej sali, ale jak o czymś nie wiem, to się na ten temat nie wypowiadam - powiedział Tusk
Były premier po nawiązaniu do komisji śledczej ds. afery hazardowej wypomniał ostatnie absurdy rządu PiS, który ma pod kontrolą prokuraturę. - Nie powstała komisja śledcza ws. Falenty, szantażu prezydenta, handlu węglem - wyliczał Tusk.
- Nie sądziłem, że wrócimy do afery hazardowej. Po aferze hazardowej miała miejsce komisja śledcza. Miała na celu wsparcie opozycji w zbadaniu tego, co źle robi władza. Tak było kiedy premier Miller wyraził zgodę na komisję, która go badała, tak było, gdy ja się zgodziłem na komisję, która badała mnie i moich ministrów. Mówię to, żeby ludzie mieli nadzieję, że w tym kraju może być normalnie - mówi Donald Tusk.
Donald Tusk po raz kolejny zwrócił uwagę, że członkowie komisji po raz kolejny zadają pytanie, które już wcześniej padło i o informacje, które są im znane.
- Jakie branże były najbardziej narażone na przestępczość karnoskarbową? - zapytała posłanka Janowska.
- Z tego co pamiętam to paliwa, ze względu na wielowątkowość. To nie tylko gra fakturami czy karuzela, ale w paliwach grają naprawdę poważni przestępcy - odpowiedział były premier.
- Że zacytuję klasyka - podwyższyłem, ale się nie cieszyłem - powiedział szef Rady Europejskiej. Chodziło mu o podwyższenie podatku VAT za czasów, kiedy był premierem.
- Jako premier unikałem bardzo konsekwentnie takich spotkań z lobbystami - odpowiedział na pytanie Błażeja Pardy Donald Tusk. - Z oczywistych względów za kontakty ludźmi z gospodarki odpowiadali ludzie z Ministerstwa Gospodarki lub z rady gospodarczej - dodał.
- Donald Tusk powinien się wytłumaczyć z tego, dlaczego pozwolił na to, że miliardy złotych wyciekły z polskiego państwa - powiedział w trakcie trwania przesłuchania Tuska, podczas konferencji prasowej, minister Zbigniew Ziobro.
– Nie ma żadnej tajemnicy, wszyscy bez wyjątku prosili o więcej środków. Generał Bondaryk chyba nawet był relatywnie skuteczniejszy od innych. Był zawsze niezadowolony z tego, że ma tylko tyle i tyle środków – wyjaśnił Donald Tusk w odpowiedzi na pytanie Błażeja Pardy.
– Nie mam w pamięci tego nazwiska – twierdzi Tusk. Poseł Parda przytoczył fragment autobiografii Zdzisława Kmetki, który opisał swój list do byłego premiera. Kmetka miał zaproponować w nim rozwiązanie problemu wyłudzenia podatków. Tusk uparcie twierdzi, że żadnego takiego pisma nie dostał i wręcz uznałby za skandal, gdyby taki list przeszedł przez sito zatrudnionych w KPRM urzędników. Nazwisko Kmetka pojawia się jeszcze kilkukrotnie w pytaniach Błażeja Pardy, Tusk jednak uparcie twierdzi, że nic na ten temat nie wie.
– Trudno mi odpowiedzieć za ministra finansów, ale trudno mi sobie wyobrazić, by można było przewidzieć, na którą działalność przerzucą się przestępcy. Nie trzeba było być specjalistą by wiedzieć, gdzie wyłudzenia pojawiają się najpowszechniej. Pytałem ministra, jakie procedury chcą wdrożyć, minister informował mnie o tym, że przygotowywany jest odwrócony VAT i na jakim etapie są przygotowywane przepisy. Z mojej strony były oczekiwania wobec ministra, by pewne procedery ukrócić – wyjaśnił Tusk.
– Mówił pan, że wyłudzenia były zawsze, a większe po przystąpieniu do UE będą większe. Co pan zrobił, by to zmienić? – pytał parlamentarzysta byłego premiera.
– Wiedza o tym, że będą większe wyłudzenia była wiedzą post factum. Ujawnione to zostało w raporcie z 2014 roku. Wcześniej jednak pojawiały się różne sygnały i podjęto działania – zapewnił Donald Tusk.
Przewodniczący Horała i wiceprzewodniczący Smoliński mieli po 50 minut na to, by zadawać byłemu premierowi pytania na temat jego wiedzy o wyłudzeniach podatku VAT. Nie można powiedzieć, by te próby przyniosły jakieś wymierne korzyści – momentami można było odnieść wrażenie, że to Tusk przesłuchuje członków komisji, a nie oni byłego premiera. Po prawie dwóch godzinach przewodniczący Rady europejskiej poprosił o kilka minut "przerwy technicznej".
Kazimierz Smoliński podczas przesłuchania na temat mafii paliwowej zapytał, czy donald Tusk ma wiedzę na temat tego, kto wydał celnikom polecenie, by nie kontrolować cystern, którymi transportowano do Polski paliwo poza wszelką kontrolą. Donald Tusk stwierdził, żeby poseł nie żartował. – Sam bym się chętnie dowiedział, czy były takie zalecenia – zapewnił były premier.
– Byłem tego świadomy, że na rynku paliw dochodzi do nadużyć na wielką skalę. Wiedziałem, że doszło do tego, że mamy do czynienia z strukturami mafijnymi, a nie tylko zwykłym wyłudzeniem – odpowiedział Tusk na jedno z pytań wiceprzewodniczącego komisji.
Poseł Kazimierz Smoliński szybko przerwał Donaldowi Tuskowi, gdy ten próbował go zapewnić, że wszystkie przyszłe rządy można będzie zapytać o to, dlaczego nie radziły sobie z wyłudzeniami vatowskimi. – Jak pan chce. Nie będę się narzucał z moimi przepowiedniami – skomentował to były premier.
Wiceprzewodniczący w trakcie komisji wyświetlił slajd, w którym przywołuje tezę o tym, że Polacy to najwięksi krętacze w Unii Europejskiej. Tusk nie zgodził się z tą tezą i oburzył się na podobne supozycje. – Wstydziłby się pan, panie pośle, przywoływać podczas prac tej komisji na takie słowa – powiedział do posła Smolińskiego były premier.
– Problem zgłoszony przez obywateli czy przedsiębiorców jest potem długo oceniany przez legislatorów. Wszystkie ekipy potwierdzą tezę, że to nie jest coś, co można zrobić z dnia dna dzień, czy z miesiąca na miesiąc. Rozwiązania trzeba uzgodnić, przegłosować, przedyskutować z opozycją. Tu mam rejestr tego co zostało zrobione – wyjaśniał Donald Tusk.
– Cofam słowa, że nic nie zrobiliście – odpowiedział wiceprzewodniczący komisji.
Poseł Smoliński pyta, czy Donald Tusk pamięta informację ze strony ABW. – Proszę sprawdzić w dokumentach, czy zapoznałem się z tą konkretną informacją. Ilość korespondencji to tysiące dokumentów dziennie. Chciałbym być precyzyjnym, proszę sprawdzić, czy się zapoznałem. Jeśli widnieje tam mój podpis, to znaczy że się zapoznałem. Nawet pan by mi nie uwierzył, że pamiętam treść dokumentu sprzed 10 lat – przekonuje Tusk.
– Moja intuicja. Znałem go wcześniej, słyszałem o jego istnieniu, na przestrzeni lat spotkałem się z nim kilka razy, podzielałem jego gospodarcze poglądy – odpowiadał Tusk na pytanie, kto mu polecił Jacka Rostowskiego na ministra finansów.
– Polska przystąpiła energicznie do działań zmierzających do likwidacji luki vatowskiej – przypomniał Tusk. Odrzucił przy tym tezę, że Niemcy poradzili sobie z problemem wcześniej. – To nie pierwszy raz, gdy Polska poradziła sobie trochę później z problemem niż najbardziej rozwinięte państwa Zachodu. – W wielu sprawach byliśmy debiutantami – dodał Tusk.
– Ja myślałem, że to jest poważna instytucja, ta komisja– zareagował Donald Tusk na to, jak Marcin Horała kolejny raz na głos odliczył, który razy Tusk jego zdaniem przestał odpowiadać na pytanie.
– Z każdą minutą nabieram przekonania, że celem komisji jest wykonanie tego, co zaplanowano wcześniej, a nie dotarcie do prawdy. Mogę współczuć roli, jaką podjął się pan wykonać – powiedział Tusk do Horały.
Donald Tusk tłumaczy, dlaczego służby badające afery VAT były niedoinwestowane. – Wszyscy ministrowie przychodzili w roli jałmużnika. Takie przyjęliśmy założenia budżetowe, rządziliśmy w czasach światowego kryzysu – stwierdził Tusk.
– Próbuję panu pomóc – stwierdził Donald Tusk w trakcie wymiany zdań z Marcinem Horałą. Przewodniczący komisji zadając pytania stawia tezy, że Tusk odpowiada za problemy ze ściągalnością podatku VAT. Przedstawia raporty na potwierdzenie tej tezy, jednak tu trafiła kosa na kamień. Tusk dopytuje się o daty tych raportów i wykazuje, że liczby na które powołuje się przewodniczący dotyczą czasów, gdy Tusk już nie był premierem.
– Wszystko jest w dokumentach – stwierdził były premier na pytanie, czy ktoś prowadził badania na temat nadzwyczajnej skali przestępstw vatowskich.
Przewodniczący komisji Marcin Horała stwierdził, że Polska miała największą lukę budżetową, jeśli nie licząc takich krajów jak Lichtenstein. – Lichtenstein nie należy do Unii Europejskiej przypomniał Tusk. – No to Andora – nie dawał się zbyć byle czym Horała. – Andora też nie należy do UE – przypomniał Tusk.
Były premier przypomina, że afery VAT mają związek z naszym członkostwem w Unii Europejskiej. Dobrodziejstwa płynące z przynależności do strefy Schengen mają zdaniem Tuska też swoje ciemne strony. Chodzi między innymi o to, że w całej UE występuje zjawisko unikania płacenia podatku VAT. – Polska nie jest tu szczególnym przypadkiem – zapewnił Tusk. Przewodniczący Marcin Horała próbuje przekonać widzów, że było inaczej.
Przewodniczący Rady Europejskiej stawił się przed komisją bez swojego pełnomocnika, którym jest Roman Giertych. Były premier wyjaśnił, że absencję mecenasa wcześniej z nim przedyskutował. Po tym oświadczeniu Tusk złożył przysięgę, że będzie mówił prawdę, samą prawdę i tylko prawdę.
Jeden z członków komisji składa wniosek o powołanie na świadka Mateusza Morawieckiego, który jego zdaniem naraził skarb państwa na straty z tytułu podatku VAT. Jednocześnie przypomniał, że domaga się przesłuchania Mariusza Kamińskiego, byłego szefa CBA. Wniosek nie przeszedł w głosowaniu.
Donald Tusk, zgodnie z zapowiedziami, kilka minut przed godziną 11. stawił się przed komisją do spraw VAT. Na pytanie, jakich pytań się spodziewa odpowiedział, że "najróżniejszych". Zapewnił, że nie zamierza uchylać się od odpowiedzi. Członkowie komisji zajmują miejsca za stołem.