Członkowie stowarzyszenia Watchdog donieśli do prokuratury na założoną przez ojca Tadeusza Rydzyka fundację Lux Veritatis. Wszystko przez to, że ta nie chciała udostępnić informacji o swojej działalności. I choć śledczy nie podejmowali sprawy, sąd zobligował prokuraturę do działania – podaje Onet.pl.
Sprawa zaczęła się już kilka lat temu, kiedy dzięki działalności Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska wyszło na jaw, jak działa mechanizm finansowania tzw. imperium Rydzyka. Organizacja na wniosek z 3 listopada 2016 r. w ogóle nie dostała jednak odpowiedzi od Lux Veritatis. Dotyczył on udostępnienia informacji o przedsięwzięciach finansowanych ze środków publicznych.
Później Watchdog wniósł sprawę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Wymiar sprawiedliwości orzekł, że fundacja redemptorystów dopuściła się "bezczynności z rażącym naruszeniem prawa" i wymierzył jej grzywnę w wysokości 1 tys. zł. Wtedy fundacja udostępniła tylko część istotnych danych.
W końcu Watchdog o sprawie powiadomił również prokuraturę. Według stowarzyszenia doszło do naruszenia artykułu 23 ustawy o dostępie do informacji publicznej. Z informacji Onetu wynika, że początkowo śledczy nie bardzo chcieli zająć się tą sprawą, ale zgodnie z postanowieniem sądu, muszą się jej dokładnie przyjrzeć.
Teraz wszystko ma swój ciąg dalszy. 25 czerwca Watchdog poinformował, że sąd uchylił postanowienie o umorzeniu dochodzenia. Członkowie stowarzyszenia podkreślili, że sądy administracyjne dwóch instancji potwierdziły, iż Fundacja Lux Veritatis "była bezczynna z rażącym naruszeniem prawa, czego prokurator zdaje się nie dostrzegać".
"Ponadto zaakcentowano, że nieprawdopodobne jest, by członkowie zarządu Fundacji nie znali swoich ustawowych obowiązków, nawet jeśli ich nie znali, to nie jest to usprawiedliwiona niewiedza" – dodano z treści postanowienia sądu.